Była już "bohaterska" szarża pewnego posła, było forsowanie granicy i przecinanie zasieków - nie było pierwszych dam. W sobotę, do Michałowa pojadą byłe prezydentowe Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Danuta Wałęsa zapewnia o swoim wsparciu, jednak sama się na granicę nie wybiera.
W sobotę o godz. 14 przed placówką Straży Granicznej w Michałowie mają pojawić się dwie byłe prezydentowe: Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Tam zamierzają wygłosić wspólny apel.
Chcę wyrazić niezgodę na to, jak polskie władze traktują uchodźców, a zwłaszcza matki z dziećmi. I zaapelować, aby polska władza, sama nie udzielając pomocy, pozwoliła przynajmniej na udzielanie jej przez organizacje pozarządowe, którym dziś jest to uniemożliwiane. Chcę również podziękować mieszkańcom i samorządom w strefie przygranicznej, które mimo rzucania im kłód pod nogi, niosą pomoc skazanym na cierpienie ludziom
- powiedziała Newsweekowi Komorowska.
Z kolei Jolanta Kwaśniewska przygotowała swój manifest "Matki na granicy".
Matka zdolna jest do każdego poświęcenia. Takie jesteśmy i takie są matki stojące kilkadziesiąt kilometrów od nas, zatrzymywane brutalnie w swojej wędrówce ku spokojnej przyszłości swoich dzieci
- głosi w manifeście, w którym prosi także o "korytarz życia" dla migrantów.
Poparcie manifestu zadeklarowała także Danuta Wałęsa, ale do Michałowa się nie wybiera.
Na granicy z Białorusią widzieliśmy już różne akcje polityków i aktywistów. Niestety, w ich przypadku skutek za każdym razem był mierny.
Poseł PO Franciszek Sterczewski próbował przedrzeć się przez granicę z torbą z nieznaną zawartością a aktywiści, wśród których znalazł się Bartosz Kramek, próbowali niszczyć zasieki na granicy. Na szczęście dzięki skutecznym interwencjom Straży Granicznej, udaje się zapobiec niekontrolowanej migracji z Białorusi a także ewentualnym nieszczęściom, do których za sprawą politycznie motywowanych akcji mogłoby dojść.