Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Prezes SN: Niech nikt nie spodziewa się mojej dymisji! Tak, według „Wyborczej”, wygląda… agresja

"Agresywne zachowanie prezes Sądu Najwyższego" - tak swoją rozmowę z Małgorzatą Manowską podpisała "Gazeta Wyborcza". Kiedy jednak obejrzy się nagranie, można odnieść zupełnie odwrotne wrażenie. - Pani redaktor, użycie przez pani formuły "legalni sędziowie" i "neo sędziowie" kończy naszą rozmowę - powiedziała w pewnym momencie Manowska do dziennikarki, która chodziła za nią i wypytywała o dymisję. Czy to była ta "agresja"?

Gdzie tu agresja? - pytają internauci
Gdzie tu agresja? - pytają internauci
Filip Blazejowski/Gazeta Polska; Twitter @Gazeta Wyborcza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska została przepytana przez jedną z dziennikarek "Gazety Wyborczej". Mowa była m.in. o karach nałożonych na Polskę.

- Jeżeli przyczyną nałożenia przez Polskę kar, było to, że kilku sędziów nie posłuchało mojego apelu, żeby zaprzestać orzekania na pewien czas, to znaczy, że TSUE nie do końca rozumie pojęcie niezawisłości sędziowskiej. Bo pierwszy prezes Sądu Najwyższego, ani żaden prezes, nie ma uprawnień do aresztowania akt, zamykania szaf. To były sprawy, które zostały przydzielone sędziom wcześniej, które były u nich w szafach. Inne sprawy nie zostały przydzielone do orzekania. Nie wiem, jak TSUE wyobraża sobie zawieszenie. Mam im zamknąć drzwi do gabinetów?

- mówiła pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Odnoszę wrażenie, że biorę udział w zimnej wojnie, gdzie dwa palce nad dwoma guzikami się czają i czekamy na jakiegoś prostego, rozsądnego szeregowca, który te palce cofnie. 

Prowadząca rozmowę, już po jej zakończeniu przez prezes Manowską, wtrąciła komentarz o "miotaniu się". - Nie miotałam się, to jest koniec rozmowy - odpowiedziała pierwsza prezes SN. Jednak dziennikarka wciąż podążała za Manowską, pytając o... jej dymisję.

- Będę bronić nowo powołanych sędziów do ostatniego dnia na tym stanowisku i niech nikt się nie spodziewa mojej dymisji, bo jej się nie doczeka. 

Ale to nie koniec, bo dziennikarka użyła sformułowania... "neo sędziowie". - Pani redaktor, użycie przez pani formuły "legalni sędziowie" i "neo sędziowie" kończy naszą rozmowę - odpowiedziała prezes sądu.

Kto był agresywny?

Na twitterowym profilu "Gazety Wyborczej" nagranie z tej rozmowy podpisano jako... "agresywne zachowanie prezes Sądu Najwyższego". 

Innego zdania byli jednak komentujący ten materiał, którzy nie tylko nie dopatrzyli się żadnej agresji ze strony prezes Manowskiej, ale zwrócili baczną uwagę na zachowanie prowadzącej rozmowę.

 



Źródło: niezalezna.pl

#małgorzata manowska #Gazeta Wyborcza

Michał Kowalczyk