Powinni się zastanowić: jeśli nie chcą orzekać, powinni zrezygnować z wykonywania zawodu sędziego - mówi poseł Marek Ast, jednoznacznie krytykując oświadczenie grupy sędziów Sądu Najwyższego. Ci znów wzięli się za arbitralne "honorowanie" kolegów i koleżanek z izb SN.
- To klasyczna odmowa wykonywania wymiaru sprawiedliwości - mówi w rozmowie z niezalezna.pl Marek Ast, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Chodzi o podpisane przez 30 sędziów SN oświadczenie, które zostało w poniedziałek przekazane I prezes tego sądu. W piśmie tym sędziowie oświadczyli, że nie będzie orzekać wspólnie z osobami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. "Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne" - twierdzą sędziowie.
Poseł Ast pytany o przywołane zdanie z oświadczenie, odpowiada:
„dla Prezesa Sądu Najwyższego czy prezesów konkretnych izb to w tej chwili problem. Ci sędziowie w ogóle nie powinni być typowani do orzekania”.
Tłumaczy, że „nie ma możliwości arbitralnie oceniać statusu sędziów, którzy zostali powołani w skład Sądu Najwyższego” w wyniku - dodaje - „nominacji Krajowej Rady Sądownictwa i powołania przez prezydenta”. Przypomina też, że to jego wyłączna prerogatywa, która nie podlega zaskarżeniu.
I dalej:
„ci sędziowie działają wbrew obowiązującemu w Polsce prawu, wbrew konstytucji. Powinni się zastanowić: jeśli nie chcą orzekać, powinni zrezygnować z wykonywania zawodu sędziego”.
Polityk przyznaje, że „w przypadku odmowy wykonania wymiaru sprawiedliwości, powinny być wszczęte postępowania dyscyplinarne”.
Pytany, czy sędziowie Sądu Najwyższego zostali ośmieleni do wystosowania oświadczenia po głosowaniach w Senacie nad składem ławników Sądu Najwyższego przyszłej kadencji (25 z 30 wybranych ławników jest z namaszczenia Komitetu Obrony Demokracji), słyszymy:
„pozostaje pytanie, na ile ci ławnicy spełniają wymogi apolityczności. Ławnik powinien być nieskazitelnego charakteru”.
Po wyborach w Senacie, pojawiły się liczne protesty. Wokół samej procedury w Izbie Wyższej pojawiły się podejrzenia, że wybory mogły zostać przeprowadzone nierzetelnie. Taki zarzut stawia ławnik obecnej kadencji, współautor protestu wyborczego Grzegorz Swaczyna, z którym rozmawiała niezalezna.pl.
Czy przyszli ławnicy z legitymacją KOD rozpoczną działalność? To może stać pod znakiem zapytania, co na koniec rozmowy sugeruje polityk PiS.
- Rodzi się też pytanie, czy na poziomie Sądu Najwyższego czynnik społeczny powinien uczestniczyć, czy nie powinny zajść jakieś korekty w prawie - słyszymy.
Dopytywany o legislacyjną inicjatywę, ucina: „to już pytanie do ministra sprawiedliwości”.