"Sędzia Edyta Snastin-Jurkun z Iustitii dla celów politycznych robi hucpę z przepisów" - wskazuje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Chodzi o zarejestrowaną w sądzie sprawę przeciwko politykom PiS, w której prywatnym oskarżycielem jest... ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości przestępca. W ocenie Kalety, nie ma możliwości, by był on pokrzywdzonym, gdyż sprawa w ogóle go nie dotyczy.
Skazany za malwersacje finansowe aktywista Rafał Gaweł złożył akt oskarżenia za spot PiS ostrzegający przed polityką migracyjną PO. Europarlament postanowił procedować wniosek sądu o uchylenie immunitetu deputowanych PiS. Nowe fakty w tej sprawie są szokujące.
- Nieprzypadkowy wydaje się również fakt, iż PE podjął decyzję na wniosek sędzi Edyty Snastin-Jurku z Iustitii i zrobił to po kilkunastu miesiącach… akurat w dniu, w którym kilku lewicowym politykom zniesiono immunitet w innej sprawie
- czytamy na portalu tvp.info.
Oburzenia nie kryje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
- Ta sprawa to jeden z największych sądowych skandali ostatnich lat z innych przyczyn. Sędzia Edyta Snastin-Jurku[n] z Iustitii uznała przestępcę ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości za pokrzywdzonego w sprawie spotu wyborczego, mimo że spot go nie dotyczył
- napisał na Twitterze, dodając:
Sąd w ogóle nie powinien tej sprawy procedować, bo Gaweł nie mógł być oskarżycielem subsydiarnym, nie jest pokrzywdzonym. Wynika to z art.17 par 1 pkt 9 oraz art. 55 KPK. Sędzia Edyta Snastin-Jurku[n] z Iustitii dla celów politycznych robi hucpę z przepisów.
Sąd w ogóle nie powinien tej sprawy procedować, bo Gaweł nie mógł być oskarżycielem subsydiarnym, nie jest pokrzywdzonym. Wynika to z art.17 par 1 pkt 9 oraz art. 55 KPK.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) February 3, 2023
Sędzia Edyta Snastin-Jurku z Iustitii dla celów politycznych robi hucpę z przepisów.