Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wybory 28 czerwca lub 5 lipca?

- Najbardziej prawdopodobny termin wyborów prezydenckich, to albo 28 czerwca, albo 5 lipca - poinformował prezes Porozumienia Jarosław Gowin. Zapewnił, że nowy projekt dotyczący wyborów prezydenckich ma poparcie całej Zjednoczonej Prawicy.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

W wyborach prezydenckich 2020 roku głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego - wynika z projektu przygotowanego przez klub PiS. Uchyla się w nim ustawę mówiącą, że w tegorocznych wyborach głosowanie ma być wyłącznie korespondencyjne.

Prezes Porozumienia został zapytany w TVN24, jaki jest jego zdaniem najbardziej prawdopodobny termin wyborów prezydenckich.

"To albo 28 czerwca, albo 5 lipca. Wahałbym się przed możliwością wskazania przez panią marszałek Sejmu daty 12 lipca dlatego, że wtedy Sąd Najwyższy miałby bardzo mało czasu na orzeczenie o ważności bądź nieważności wyborów. Musimy pamiętać, że 6 sierpnia kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy i mielibyśmy do czynienia z kolejnym impasem konstytucyjnym"

- zaznaczył.

Jarosław Gowin dopytywany, zapewnił, że pod nowym projektem dotyczącym wyborów prezydenckich w 2020 roku podpisują się wszystkie trzy partie Zjednoczonej Prawicy - PiS, Porozumienie, Solidarna Polska.

"Uważam, że to są rozwiązania, które wychodzą naprzeciw wszystkim zastrzeżeniom, które zgłaszała opozycja, liczni eksperci, ale także my, politycy Porozumienia. Sądzę, że wypracowaliśmy wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością rozwiązania, które mogą liczyć na poparcie także opozycji"

- podkreślił.

Pytany, czy również minister zdrowia Łukasz Szumowski poprze ten projekt, skoro wcześniej odradzał tradycyjne wybory i mówił, że do urn wyborczych będzie można pójść najwcześniej za dwa lata.

"Przyznam, że nie wiem, czy ten projekt był konsultowany z panem ministrem Szumowskim, ja tego nie robiłem, Każdy minister jest politykiem, nie może kierować się wyłącznie argumentami eksperckimi, musi brać pod uwagę całokształt funkcjonowania państwa" 

- powiedział.

Jarosław Gowin zaznaczył, że mamy obecnie "pewną konieczność konstytucyjną - wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momentu ogłoszenia ich przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek". Dodał, że to zbyt krótki czas, żeby przygotować wybory w pełni korespondencyjne.

Ponadto, wskazywał Gowin, "wyraźnie widać, że Polacy, opinia publiczna oczekuje od rządu szybszego odmrażania gospodarki, szybszego udostępniania przestrzeni publicznej, usług".

"W tej sytuacji opory przeciwko wyborom, które odbywają się w lokalach wyborczych sądzę, że będą znacznie mniejsze"

- ocenił.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#wybory prezydenckie #Jarosław Gowin

lml