„Wyborcza” zadziwia! Bardziej pokrętne tłumaczenie ws. niemieckiego TK trudno sobie wyobrazić
W ub. czwartek w tajnym głosowaniu poseł Stephan Harbarth - wiceszef frakcji CDU - został wybrany na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech. Nominacja Harbartha to tak, jakby w Polsce na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego wybrano... wiceszefa klubu PiS. Jednak „Gazeta Wyborcza” znalazła sposób, jak wybrnąć z tej sytuacji… W opinii jej redaktorów – „są różnice w porównywaniu z sytuacją w Polsce PiS-u”. Jakie? Pękniecie ze śmiechu!
Jak pisał portal niezalezna.pl, za kandydaturą Harbartha w niemieckim Bundestagu opowiedziało się 452 deputowanych, 166 było przeciw, a 34 wstrzymało się od głosu.
Nominacja budzi ogromne kontrowersje. – Była już sytuacja chociażby z Puszczą Białowieską i tym, co potem działo się w Niemczech i nikt nie reagował. Niestety, silnym krajom UE wolno więcej – przypominał w rozmowie z Niezalezna.pl poseł PiS, Bartosz Kownacki.
Na stanowisku wiceprezesa Harbarth zastąpi Ferdinanda Kirchhofa, który osiągnął maksymalny dopuszczalny dla sędziego Trybunału wiek 68 lat. Kadencja sędziów Trybunału wynosi 12 lat bez możliwości wybrania po raz drugi.
Kadencja obecnego prezesa Trybunału Andreasa Vosskuhlego zakończy się za dwa lata, a zwyczajowo na nowego prezesa wybierany jest dotychczasowy wiceprezes. Oznacza to, że Harbarth będzie mógł stać na czele 16-osobowego Trybunału przez 10 lat.
Jak taką niezręczną obecność czynnego polityka w szeregach TK wytłumaczyć obywatelom i Polakom, którzy od miesięcy walczą o mityczną Konstytucję? „Gazeta Wyborcza” wie!
Gazeta Wyborcza nie przestanie mnie zadziwiać. Nigdy. pic.twitter.com/fPq4Ww84rh
— Katarzyna Stróżyk (@Katarzyna_str) 24 listopada 2018
Źródło: niezalena.pl
