Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Wyborcza" darła szaty w sprawie Niedzielskiego. Teraz sama ujawnia wrażliwe dane medyczne

"Gazeta Wyborcza" w sierpniu 2023 r. nie przestawała drzeć szat nad ujawnieniem danych wrażliwych przez byłego ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego. Niedzielski za swój czyn poniósł odpowiedzialność polityczną i karną. Teraz ta sama "Wyborcza" bierze udział w procederze ujawniania wrażliwych informacji medycznych. Autorefleksja? Niedostrzegalna.

Gdy w sierpniu 2023 r. ówczesny minister zdrowia, Adam Niedzielski, w mediach społecznościowych ujawnił, jakie leki przepisał sobie jeden z lekarzy z Poznania, "Gazeta Wyborcza" nie ustawała w krytyce.

Tytuł z Czerskiej pisał o "ataku na lekarza", o "rosnącej złości na ministra", o "zamachu na tajemnicę lekarską", o tym, że "minister idzie w zaparte, rozmawiano także ze wspomnianym lekarzem. 

"Niedawno Joanna z Krakowa, teraz lekarz z Poznania - władza bezkarnie ujawnia wrażliwe, intymne dane o obywatelach. To nie tylko łamanie prawa, ale też budowanie państwa opartego na strachu i szantażu, w którym nikt nie może czuć się bezpiecznie"

- pisała 6 sierpnia 2023 r. w "Wysokich Obcasach" Dominika Wantuch.

Minister poniósł konsekwencje

Za ujawnienie danych medycznych Adam Niedzielski poniósł jednak konsekwencje. 

Niedługo po swoim wpisie, 8 sierpnia 2023 r., podał się do dymisji, która została przyjęta przez premiera, a dwa dni później - został odwołany ze stanowiska ministra zdrowia.

Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył na Niedzielskiego karę w wysokości 100 tys. złotych w związku z ujawnieniem danych medycznych z jednego z rejestrów. 

We wrześniu 2025 r. Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok I instancji i prawomocnie skazał Niedzielskiego na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za przekroczenie uprawnień z związku z ujawnieniem danych medycznych (tajemnicy służbowej).

I gdzie oburzenie?

"Wyborcza", która darła szaty nad sprawą Niedzielskiego, ostatnie sądownie rozstrzygniętą, dziś sama - piórem Wojciecha Czuchnowskiego - bierze udział w ujawnianiu wrażliwych danych medycznych - i to ważnego urzędnika państwowego - szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Chodzi o wiedzę, jaka dostępna powinna być tylko służbom, jakie leki przyjmował prof. Sławomir Cenckiewicz. Zgodnie z narracją służb i samego Czuchnowskiego, zatajenie tych informacji mogło mieć wpływ na zgodą na dostęp do informacji niejawnych. Tę narrację obalił jednak sąd.

Autorefleksja "Gazety Wyborczej"? Jak na razie, niezauważalna. Reakcja państwa na pochodzący najpewniej ze służby wyciek? Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych zapowiedział co prawda postępowanie wyjaśniające, choć twierdził, że "nie zna tekstu", za to jego rzecznik, Jacek Dobrzyński, regularnie w mediach społecznościowych atakuje osoby, których ten wyciek dotyczy.

 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane