Poznański poseł PiS Bartłomiej Wróblewski zapowiedział we wtorek przygotowanie zaleceń zmian w prawie dotyczących lokatorów borykających się z tzw. czyścicielami kamienic. Zadeklarował również pomoc prawną dla poszkodowanych mieszkańców.
Na wtorkowej konferencji w Poznaniu Wróblewski zaznaczył, że powołanie w 2017 r. Komisji Weryfikacyjnej ds. warszawskich nieruchomości "złagodziło problem" nadużyć reprywatyzacyjnych w stolicy.
- Ograniczone są te najbardziej drastyczne sposoby działania czyścicieli tzn. odcinanie mediów czy najbardziej drastyczne formy eksmisji
- ocenił.
Podkreślił, że problem nadużyć przy reprywatyzacji nieruchomości albo stosowania lichwiarskich praktyk przy przejmowaniu mieszkań nadal dotyczy wielu miast, w tym Poznania.
- Na koniec tego roku parlamentarnego chciałbym przygotować pewne uwagi, zalecenia, rekomendacje legislacyjne i w odpowiednich ministerstwach przekonywać, aby dokonać odpowiednich zmian w prawie
- zapowiedział.
Polityk zadeklarował, że w swoim poznańskim biurze poselskim uruchomi punkt konsultacyjny dla mieszkańców.
- Zapraszam wszystkie osoby, które potrzebują wsparcia, albo które chciałyby przedstawić swoją relację dotyczącą naruszeń praw lokatorskich
- powiedział.
Dodał, że w jego biurze będą również udzielane porady prawne poszkodowanym mieszkańcom.
- Być może, w niektórych przypadkach, będziemy w stanie pomóc w czasie toczących się procesów sądowych
- przyznał.
- Propozycje zmian zostaną sformułowane po przynajmniej sześciu miesiącach działania punktu konsultacyjnego. Dlatego, że istotne jest też w tym momencie zbadanie aktualnych problemów i ocena aktualnego sposobu działania instytucji publicznych, żebym mógł stwierdzić, które sprawy w tym momencie powinny być prawnie uregulowane
- wyjaśnił poseł.
Wróblewski ocenił, że w walce z tzw. czyścicielami kamienic istotny jest sposób stosowania prawa przez instytucje publiczne.
- Nawet przy obecnych przepisach tych problemów mogłoby być zdecydowanie mniej, gdyby instytucje stosujące prawo działały z większą empatią, czasami ze zdrowym rozsądkiem. Czasami kuleje też kwestia realnie rzecz biorąc niechęci miasta, niechęci prokuratury, niechęci sądów, żeby rozwiązać istniejący problem
- przyznał.