Woyciechowski w obszernym wpisie zwrócił uwagę, że Woźniak został zatrzymany w maju 2020 r. pod zarzutem popełnienia przestępstw seksualnych wobec małoletniego syna swojej siostry, a proceder miał trwać nawet 2 lata.
W momencie zatrzymania mężczyzna nie był już funkcjonariuszem Agencji Wywiadu. W grudniu 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go za czyny pedofilskie na 5 lat pozbawienia wolności, a karę w apelacji zmniejszono do 3 lat i 6 miesięcy. W styczniu 2025 r. oddalono kasację jako bezzasadną.
Skandal i Agencja Wywiadu
Jakie ten skandal miał lub może mieć konsekwencje dla Agencji Wywiadu?
- pyta Woyciechowski.
Ekspert zauważył, że Woźniak od lat 90. związany był ze służbami - od UOP, przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służbę Wywiadu Wojskowego - aż po Agencję Wywiadu. Był jednym z najbliższych współpracowników Macieja Huni, generała, szefa SWW, a w latach 2008-2015 - Agencji Wywiadu.
"To właśnie jemu, Woźniak zawdzięcza zawrotną karierę w polskich służbach specjalnych. Na wniosek gen. Macieja Huni, Paweł Woźniak został powołany w styczniu 2008 na stanowisko zastępcy Szefa SWW. Sytuacja powtórzyła się gdy Hunia już od trzech lat kierował Agencją Wywiadu. W marcu 2011 został jego zastępcą. Z upoważnienia swojego szefa nadzorował najważniejszy pion Agencji – mianowicie pion operacyjny. Obaj, Hunia i Woźniak stracili stanowiska w listopadzie 2015 zaraz po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych i powołaniu rządu premier Beaty Szydło"
- czytamy we wpisie Woyciechowskiego.
W 2017 r. Woźniak w stopniu pułkownika zakończył pracę w wywiadzie. Od kwietnia 2024 r. przebywa w zakładzie karnym, gdzie odbywa zasądzoną karę. Tymczasem Maciej Hunia, jego protektor i wieloletni przełożony, w kwietniu 2025 r. został mianowany na stanowiska ambasadora RP w Izraelu.
Kret w służbie
Piotr Woyciechowski przypomniał wywiad Michała Rachonia z byłym funkcjonariuszem służb specjalnych, płk. Piotrem Wrońskim, który ukazał się w maju 2016 r. na łamach "Gazety Polskiej".
Wroński powiedział tam o "wysoko ulokowanym krecie", który przez kilka lat miał działać w Agencji Wywiadu. Potem powtarzał w innych medialnych audycjach tę tezę.
Po przeprowadzonym w Agencji Wywiadu audycie, który w 2015 r. rozpoczął płk. Grzegorz Małecki, trafiło do prokuratury zawiadomienie dot. zdrady dyplomatycznej i ujawnienia informacji osobom nieuprawnionym. Wszczęte śledztwo toczy się już - jak podaje Woyciechowski - od 9 lat w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie.
"Dosłowne bagno"
Ekspert zwrócił uwagę na liczne przykłady "wykorzystywania przez służby specjalne posiadanych informacji i materiałów nt. dewiacji oraz zboczeń seksualnych, wobec osób wytypowanych do werbunku".
"Pozyskanie takiego agenta odbywało się na podstawie kompromatów, metodą brutalnego szantażu, co gwarantowało jego silne związanie ze służbą na wiele lat. Czasami zawerbowany dewiant korzystał podwójnie: z jednej strony unikał odpowiedzialności za popełnione przestępstwa seksualne, z drugiej mógł dalej, już pod parasolem służb bezkarnie popełniać kolejne. Taki jest też świat służb. Bezwzględny i cyniczny. Dosłowne bagno"
- dodał.
Woyciechowski postawił kilka pytań:
- Czy Paweł Woźniak mógł zostać zwerbowany przez obce służby specjalne?
- Czy w ogóle były takie próby, podejścia?
- Czy mógł przez tyle lat skutecznie ukrywać przed światem swoje zaburzenia?
"Przecież jego kariera w służbach, wysoka pozycja w strukturach, dostęp do grona najwyższych decydentów i do najściślej chronionych tajemnic wywiadu polskiego w zespół z jego ukrywanymi dewiacjami seksualnymi czyniły go idealnym wprost celem do werbunku dla każdej obcej służby specjalnej. Pytanie jest z gruntu zasadne. Ujawniona i potwierdzona procesowo parafilia mężczyzny w wieku ponad 50. lat, prawdopodobnie musiała być zainicjowana i utrwalona kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat wcześniej"
- czytamy we wpisie.
Woyiechowski dodał, że Woźniak musiał od 1999 r. cyklicznie poddawać się postępowaniu mającemu na celu uzyskanie poświadczenia bezpieczeństwa.
📢Breaking News📢
— Piotr Woyciechowski 🇵🇱 (@PiotrW1966) September 27, 2025
płk. Paweł Woźniak – wieloletni funkcjonariusz polskich służb specjalnych i były zastępca Szefa AW – gen. Macieja Huni został prawomocnie skazany za przestępstwo pedofilii na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Od kwietnia 2024 odbywa karę w zakładzie… pic.twitter.com/4MbRmYACPE
"Przyczynek do dyskusji o inflitracji"
- Wiecie, że to jest przyczynek do dyskusji o infiltracji i przejrzystości polskich służb dla przeciwników… No i jest kwestia odpowiedzialności za wiedzę o tym wszystkim pewnych osób, w tym obecnego… - skomentował ustalenia Piotra Woyciechowskiego szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prof. Sławomir Cenckiewicz.
Wiecie, że to jest przyczynek do dyskusji o infiltracji i przejrzystości polskich służb dla przeciwników…
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) September 27, 2025
No i jest kwestia odpowiedzialności za wiedzę o tym wszystkim pewnych osób, w tym obecnego… https://t.co/LcsaR0E7Np