Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Wołodymyr Z. zostanie wydany Niemcom? „My nie jesteśmy od tego, by oceniać, czy ktoś jest winny, czy nie”

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba przekazał nowe informacje na temat zatrzymanego Wołodymyra Z. - Ukraińca podejrzewanego o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream. Na konferencji poinformował, że "jest duże prawdopodobieństwo", że prokuratura złoży do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Decyzję o ewentualnej ekstradycji podejmie w ciągu 100 dni sąd po otrzymaniu stosownych dokumentów od strony niemieckiej.

We wtorek w godzinach porannych na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania na terenie powiatu pruszkowskiego zatrzymany został Wołodymyr Z. Ukrainiec podejrzewany jest o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream. Po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba przekazał nowe informacje na temat zatrzymanego.

Wołodymyr Z. ma 46 lat. Prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą związaną z branżą budowlaną na terenie powiatu pruszkowskiego. W Polsce przebywa legalnie z rodziną. Został zatrzymany w ostatnim miejscu pobytu. Posługiwał się autentycznymi dokumentami.

Prok. Skiba wyjaśnił, że dalsze kroki prowadzone przez polską prokuraturę to ewentualne skierowanie wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie aresztu na 7 dni. Miałoby to na celu "uzyskanie stosownej dokumentacji od strony niemieckiej". Dopiero po tym podejmowane będą dalsze działania - "między innymi prokuratura będzie sporządzała i ewentualnie popierała wniosek o wydanie tego mężczyzny zgodnie z Europejskim Nakazem Aresztowania".

Podkreślił, że to sąd podejmuje decyzję w sprawie wydania obcokrajowca i będzie miał na to 100 dni.

"Do chwili obecnej mamy informacje, że były próby nawiązania kontaktu z polską prokuraturą ze strony konsulatu ukraińskiego. [...] Przedstawicieli zapewniliśmy o respektowaniu wszystkich przepisów i uprawnień wynikających z Konwencji wiedeńskiej z 1969 roku"

– powiedział.

Dopytywany przez dziennikarzy oznajmił dla polskiej prokuratury nieistotne jest, czy Wołodymyr Z., się przyznał, czy nie do zarzucanych mu czynów (czego nie zrobił). - My nie jesteśmy tu jako organy polskie od tego by oceniać, czy ktoś jest winny, czy nie [...] My oceniamy tylko, czy istnieją przesłanki do tego, by doszło do uruchomienia procedury wydania takiej osoby w oparciu o przepisy obowiązujące na terenie państwa polskiego - powiedział.

Źródło: niezalezna.pl