Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Tarczyński o taśmach „Wyborczej”: Udawali, że są tymi, którzy wiedzą, jak robić biznes

Na tym nagraniu usłyszeliśmy, że chodzi wam o władze i pieniądze. I nie chodzi o władzę w spółce. Pytanie jest, na ile to medialne ramię zbrojne, nadal możemy nazywać faktycznie niezależnym medium? – tak komentował dziś ujawnione taśmy „Wyborczej” Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Piotr Galant / Gazeta Polska

Ujawnione dziś nagranie ze spotkania zespołu „Gazety Wyborczej” z zarządem Agory skomentował w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy Dominik Tarczyński, europoseł PiS.

- Kiedy „Gazeta Wyborcza” powstawała i świętowała swoje najlepsze dni, to były czasy Platformy Obywatelskiej. Tylko w pierwszej kadencji PO „Wyborcza” otrzymała 51,6 proc. całości budżetu z rządu na ogłoszenia publiczne, ponad 40 milionów złotych. Reszta redakcji mediów musiała się tymi ochłapami zadowolić, a „GW” jako ten wykładnik moralności i dziennikarstwa dostawała 51,6 proc.- przypominam tylko w pierwszej kadencji 2008-2012. Udawali, że są tymi, którzy wiedzą, jak robić biznes. Udawali, że potrafią sobie poradzić na rynku, że są kupowani i lubiani. Kiedy się okazało, że już nie dostają ponad 40 milionów, to okazało się, że nikt ich nie czyta, a jeśli już, to niewystarczająca grupa ludzi. Nie ma już ich w salonikach LOT’u, nie ma ich w spółkach skarbu państwa, nie dostają na reklamy. Okazuje się, że ta grupka, która ich czyta, to Michnik i jego rodzina polityczna

– mówił z przekąsem polityk.

„Jeżeli nie będziemy mieli kontroli nad naszym budżetem, nie będziemy mogli podzielić tych pieniędzy jak uważamy, jak potrzebujemy (…) Jeżeli narzucicie osobę,, która nie ma kompetencji, nie posiada DNA „Gazety Wyborczej”, to ten eksperyment się nie uda, to będziemy za jakiś czas kłócić się o to jak zostanie podzielony tort z pieniędzmi” – słyszymy na ujawnionych taśmach Bartosza Wielińskiego.

Bardzo istotne jest to, że ta frustracja, którą słyszymy na tym nagraniu, ta wojna wewnątrz tej rodziny, bo przecież DNA łączy się z rodziną, to DNA polityczne zostało chyba zmienione i już nie ma takiego zadowolenia. Moje życzenia dla „Gazety Wyborczej” są znane. Stale życzę im tego samego, myślę, że to jest kwestia czasu

– powiedział Tarczyński.

Na tym nagraniu usłyszeliśmy, że "chodzi wam o władze i pieniądze". I nie chodzi o władzę w spółce. Pytanie jest, na ile to medialne ramię zbrojne, nadal możemy nazywać faktycznie niezależnym medium? Bo to nie ja ich o to oskarżam, ale słyszeliśmy na nagraniu. Są oskarżenia o brak rzetelności i działalności wbrew rzetelności. A więc medium musi być niepodległe w swojej działalności, a tu tej niepodległości brakuje

– komentował sprawę polityk.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka

Michał Gradus