Portal Onet pisał dziś o raporcie dwóch instytucji, mających negatywne zdanie o zmianach na rynku medialnym w Polsce. Okazało się jednak, że jedna z tych organizacji jeszcze niedawno wsparła "Gazetę Wyborczą" rekordowym grantem, a dziś pisze, że "wolne dziennikarstwo w Polsce umiera".
Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek ma trafić m.in. do NFZ, a także na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków; utworzony ma zostać także Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.
Znaczna część prywatnych mediów wczoraj protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru", będącej odpowiedzią na zapowiedź przygotowania przez rząd tego projektu. Telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadawały specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet oraz Interia czytelnicy nie mogli przeczytać żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki i stacje radiowe.
- Centralnym elementem planów PiS dotyczących reformy mediów w Polsce są działania na rzecz "repolonizacji" i "dekoncentracji" rynku medialnego. Pozornie mają one na celu zwiększenie pluralizmu mediów, w rzeczywistości jednak dążą do uzyskania kontroli nad większą liczbą mediów przez partię rządzącą i jej sojuszników
- tak ma wynikać z raportu Media Freedom Rapid Response i International Press Institute na temat wolności prasy w Polsce, o którym pisze dziś portal Onet, wczoraj protestujący w akcji "Media bez wyboru". Tekst promował na Twitterze redaktor naczelny portalu Bartosz Węglarczyk:
Raport na temat wolności prasy w Polsce. "Wolne dziennikarstwo powoli umiera" #MEDIABEZWYBORU https://t.co/qdwtxCmDwe
— Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺🇺🇸 (@bweglarczyk) February 11, 2021
Szybko wytknięto mu jednak to, jakie korzenie ma organizacja Media Freedom Rapid Response, która napisała, że "wolne dziennikarstwo w Polsce umiera"
- Bartek zapomniał poinformować czytelników, że MFRR to mająca swoją siedzibę w Lipsku organizacja finansowana przez Komisję Europejską, której ważni przedstawiciele (np. Flutura Kusari) to ludzie Sorosa. Warto podkreślić, że fundatorami tego konsorcjum są m.in. Komisja Europejska, miasto Lipsk, niemiecki MSZ i fundacja Open Society założona przez George’a Sorosa. Akcjonariusza Agory
- wskazano.
1/2 Uzupełniamy dziennikarskie braki Bartosza Węglarczyka odcinek 297.
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) February 11, 2021
Bartek zapomniał poinformować czytelników, że MFRR to mająca swoją siedzibę w Lipsku organizacja finansowana przez Komisję Europejską, której ważni przedstawiciele (np. Flutura Kusari) to ludzie Sorosa. https://t.co/PQE0gNp5S3
2/2
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) February 11, 2021
Warto podkreślić, że fundatorami tego konsorcjum są https://t.co/o8EU4t4Fzg. Komisja Europejska, miasto Lipsk, niemiecki MSZ i fundacja Open Society założona przez George’a Sorosa. Akcjonariusza Agory.
W ubiegłym roku głośno było o tym, że organizacja Media Freedom Rapid Response (MFRR) odpowiedziała na "bezprecedensową liczbę pozwów sądowych skierowanych przeciwko Gazecie Wyborczej, przekazując 15 000 euro na wsparcie prawne". - To jak dotąd największy grant w ramach programu - chwalili się jej przedstawiciele.