Odwołanie łódzkiego kuratora oświaty nie ma związku ze sporem ideowym. Złożyłem wniosek o jego odwołanie 14 sierpnia. Głośna wypowiedź kuratora jest z 20 sierpnia - czytamy w facebookowym wpisie wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. Polityk zapewnił, że kwestia dymisji była wielokrotnie konsultowana i analizowana przeze niego samego i Ministra Edukacji Narodowej.
"Zapewniam, że dymisja nie miała żadnego związku z wypowiedziami dotyczącymi LGBT"
- rozpoczyna Bocheński.
Przyznaje, że „emocje jakie zostały wzbudzone w ostatnich dniach niezbicie dowodzą, że jesteśmy uczestnikami i świadkami wojny kulturowej”.
Podkreśla, że rząd jest obrońcą i depozytariuszem takich wartości jak: wolność, równość czy godność. Zapewnia, że „nie było, nie ma i nie będzie zgody na niszczenie chronionej Konstytucją i ustawami tradycyjnej rodziny”.
Akcentuje jednak, że „odwołanie łódzkiego kuratora oświaty nie ma związku z tym sporem ideowym”.
Wniosek o odwołanie łódzkiego kuratora oświaty złożył 14 sierpnia. Wypowiedź w Telewizji Trwam pojawiła się dopiero sześć dni później - 20 sierpnia.
Bocheński zapewnia, że dymisja poprzedzona była konsultacjami i analizami.
Odnosząc się do zarzutów, wyszczególnił je z podziałem na „kategorie”:
Podziękował także Grzegorzowi Wierzchowskiemu za dotychczasową pracę.
Wierzchowskiego zdymisjonował minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski na wniosek wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. W czwartek w Telewizji Trwam Grzegorz Wierzchowski powiedział m.in.: "Jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa".