Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Władze Gdyni popierają proaborcyjnych nauczycieli i młodzież

Prezydent Wojciech Szczurek i jego zastępca Bartosz Bartoszewicz skierowali do gdyńskich szkół list, w którym wyrazili wsparcie "dla nauczycieli i młodzieży". To reakcja na komentarz Ministerstwa Edukacji i Nauki zapowiadający konsekwencje dla pedagogów biorących udział w protestach proaborcyjnych lub namawiających do tego uczniów.

Autor: mch

Nowy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował w poniedziałkowym wywiadzie dla "Naszego Dziennika", że pod koniec tego tygodnia gotowy ma być raport na temat nauczycieli, którzy mieli namawiać uczniów lub wraz z nimi brać udział w protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

Reklama

"I będą wyciągane wszystkie najdalej idące konsekwencje, które są w granicach możliwości prawnych ministerstwa i kuratoriów" – ostrzegł Czarnek.

Stanowisko to powtórzyła później rzeczniczka MEN Anna Ostrowska. "Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem" – poinformowała.

Zapowiedzi te oburzyły m.in. prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, który wspólnie ze swoim zastępcą Bartoszem Bartoszewiczem wystosował do nauczycieli i uczniów list z wyrazami wsparcia.

"Wskazuję, że prawo do wyrażania własnych poglądów podlega w naszym kraju ochronie i nie może być kwestionowane ani naruszane. (...) Udział ani poparcie protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie mogą nikogo narażać na konsekwencje – ani nauczycieli, ani uczniów. W razie potrzeby miasto Gdynia zapewni niezbędną pomoc tym, którzy w związku z podobnymi sytuacjami będą jej potrzebować"

– poinformował Wojciech Szczurek.

List rozesłano do wszystkich gdyńskich szkół i placówek oświatowych. Jego treść udostępniła mediom rzeczniczka magistratu Agata Grzegorczyk.

"Pragniemy zapewnić o naszym wielkim szacunku dla nauczycielek i nauczycieli z Gdyni, jak też o wsparciu, którego Gdynia im zawsze udzielała i będzie udzielać. Dotyczy to również obecnej sytuacji bezprecedensowych nacisków, jakim poddawana jest w Polsce społeczność nauczycielska i akademicka w związku z manifestacjami na ulicach całego kraju"

– napisali samorządowcy.

Podkreślili, że konstytucja, a także liczne akty prawa międzynarodowego, jak np. międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych czy konwencja o prawach dziecka, gwarantują obywatelom prawo do wyrażania własnych poglądów. Jednocześnie zwrócili uwagę, że do aktów tych odwołuje się także ustawa "Prawo oświatowe".

"Poszukiwanie danych o tym, kto uczestniczył w protestach oraz próby wyciągania z takiego udziału jakichkolwiek negatywnych konsekwencji, uważamy za bezprawne. W razie potrzeby urząd miasta zapewni wsparcie prawnicze potrzebującym go osobom"

– oświadczyli.

Według autorów listu odpowiedzialność polityków i organów administracji publicznej polega na unikaniu dalszego zaogniania sporu. "Dlatego doniesienia o działaniach pomorskiej kurator oświaty wobec jednego z gdyńskich nauczycieli napełniły nas głębokim smutkiem i niepokojem" – dodali.

Na koniec listu samorządowcy zwrócili się do wszystkich uczestników obecnego sporu z prośbą o wyrażenie opinii w sposób określony granicami prawa i w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za rozwój sytuacji epidemicznej w kraju. 

Autor: mch

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama