Wiceminister rządu PO-PSL stanie przed komisją? W tle sprawa kolekcjonera kamienic

Wczoraj warszawski sąd okręgowy wydał wyrok w procesie Marka M. oskarżonego o usiłowanie oszustwa w związku z reprywatyzacją kamienicy przy ul. Targowej 66 w Warszawie. Oskarżony został skazany za podstępne wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie sądowym.

Wskazano, że Marek M. niewątpliwie wprowadził w błąd sąd rejonowy "co do faktu, że w dalszym ciągu jest uprawniony do reprezentowania spadkobierczyni jako jej kurator, a co za tym idzie, że ta osoba w dalszym ciągu żyje".

"Podstępne wprowadzenie w błąd polegało na tym, że oskarżony zataił fakt śmierci Fanny Ajzensztadt (spadkobierczyni do nieruchomości, której M. był kuratorem). To, że oskarżony posiadał taką wiedzę wynika z analizy całości materiału w tej sprawie"

- wyjaśnił sąd.

Do wyroku sądu odnieśli się dzisiaj w Sejmie członkowie komisji weryfikacyjnej z rekomendacji PiS: poseł Jan Mosiński oraz Łukasz Kondratko. Uznali oni, że kara 60 tys. zł grzywny oraz zapłata 31 tys. zł kosztów sądowych wobec Marka M., którą nałożył w poniedziałek sąd okręgowy w Warszawie, jest za niska.

- Tutaj należałoby podzielić opinię prokuratury, która wnioskowała o karę pozbawienia wolności - 1,5 roku i grzywnę 50 tys. zł

 - zaznaczył Kondratko.

Mosiński dziwił się, że nie dostrzeżono faktu, iż w momencie wydania decyzji o kurateli dla Marka M. spadkobierczyni nieruchomości przy Targowej 66 miała 100 lat. Jak zaznaczył, z akt sprawy wynika, że w 2004 r. jej rodzina oświadczyła na piśmie, że Fanny Ajzensztadt nie żyje. 

Poseł PiS wskazał, że Żydowski Instytut Historyczny poinformował Ministerstwo Infrastruktury o fakcie, że Ajzensztadt w 2008 r. miałaby 100 lat, co - jak podkreślił - "nie przekonuje" MI. Dodał, że wiceminister w resorcie infrastruktury za czasów rządów PO-PSL Piotr Styczeń wysłał wniosek do sądu, aby ustanowić Marka M. kuratorem dla osoby nieznanej z miejsca pobytu.

W uzasadnieniu MI, na które powoływał się podczas konferencji Mosiński, wskazano dane GUS, że 1 na 1300 kobiet w Polsce dożywa 100 lat, stąd - jak mówił - domniemanie, że Ajzensztadt żyje. "To wszystko pokazuje jak beztrosko działano w zakresie ustalania kuratorów" - podkreślił.

- Jako członkowie komisji weryfikacyjnej z ramienia Prawa i Sprawiedliwości wystąpimy w najbliższym czasie o to, aby komisja weryfikacyjna szerzej zajęła się problemem kuratorów i ich działalności w procesie reprywatyzacji nieruchomości warszawskich

 - zapowiedział. "Działalność kuratorów była jednym z elementów, które szwankowały w procesie reprywatyzacji i niejednokrotnie dochodziło do działań niezgodnych z przepisami prawa. Jako komisja weryfikacyjna musimy zweryfikować takie przypadki" - podkreślił

"Uważamy, że w ramach postępowania ogólnego przed komisją ten problem powinien stanąć. Dlatego też zwrócimy się w najbliższym czasie, aby jedna z rozpraw została poświęcona właśnie temu zagadnieniu" - powiedział Kondratko.

- Będziemy składać wniosek na komisji, aby jednym ze świadków był pan wiceminister Piotr Styczeń

 - zapowiedział Mosiński. "Moim zdaniem tutaj ewidentnie można byłoby wykazać o wiele więcej staranności tak, aby ustalić, że Fanny Ajzensztadt nie mogła być uznana jako osoba żyjąca. Będziemy chcieli też dopytać pana wiceministra Stycznia o szczegóły tego i zapewne będzie na tej rozprawie będzie świadkiem zeznającym i odpowiadającym na liczne pytania komisji weryfikacyjnej" - mówił poseł PiS.

Kondratko podkreślił, że ws. kuratorów są duże zastrzeżenia do pracy sądów, którym Marek M. składał sprawozdania, ale sąd nie pytał - jego zdaniem - o szczegółowe działania ws. ustalenia, czy Fanny Ajzensztadt żyje, czy nie żyje.

 

Źródło: PAP, niezalezna.pl

#komisja weryfikacyjna #afera reprywatyzacyjna #reprywatyzacja w Warszawie #Piotr Styczeń