Sprawa Krystiana W., który dopuszczał się gwałtów i molestowania nastolatek, musi być wyjaśniona. Cała klasa polityczna, zarówno rządzący, jak i opozycja, a także władze lokalne muszą dołożyć wszelkich starań, by tak się stało – podkreślił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w programie Michała Rachonia #Jedziemy.
Wiceminister pytany był rano w TVP Info o sprawę Krystiana W., ps. Krystek, określanego przez media „łowcą nastolatek”. TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" w środę wieczorem. Przywołano w nim m.in. zeznania nastolatek, które opisywały gwałty i molestowanie.
Uważam, ze to jest sprawa, która musi być bezwzględnie wyjaśniona. To jest taka rzecz w sprawie, której nie może być żadnych wątpliwości. To kwestia, co do której cała klasa rządząca – czy to rząd, czy to opozycja, chociaż w Sopocie to w drugą stronę wygląda, jeśli chodzi o opcje polityczne - powinna dołożyć wszelkich starań, by pokazać, że nie ma żadnej najmniejszej zgody władzy na tolerowanie tego typu działań.
- powiedział Cieszyński.
Wyraził też przekonanie, że minister sprawiedliwości oraz prokuratura zrobią wszystko, by tę sprawę wyjaśnić. Pokreślił, że oczekuje też pełnej współpracy z władzami lokalnymi w Trójmieście.
Śledztwo w sprawie "Krystka" ruszyło 2015 roku, gdy 14-letnia Anaid z Gdańska rzuciła się pod pociąg po tym, jak wyznała swojej koleżance, że została zgwałcona.
W wyniku śledztwa okazało się, że "Krystek" wielokrotnie zaczepiał nieletnie dziewczyny, a niektóre wielokrotnie gwałcił. Wyszło też na jaw, że "Krystek" działał bezkarnie przez wiele lat na terenie Trójmiasta, Pucka, Wejherowa i Władysławowa. Latkowski opisał kulisy działania mężczyzny, dramat dziewcząt oraz młodych kobiet.
Po emisji filmu wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zapowiedział, że w Prokuraturze Krajowej powstanie specjalny zespół śledczych do wyjaśnienia wątpliwości pokazanych w dokumencie.