W sobotę we Wrocławiu po raz ostatni pożegnano Jerzego Pietraszkę, znanego matematyka, związanego w latach 80. z Solidarnością Walczącą. W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli liczni przedstawiciele środowiska akademickiego oraz byłych opozycjonistów antykomunistycznych. - Dziękujemy Jurku za Twoje życie, za Twoje poświęcenie, za to, że byłeś, za to, że jesteś - mówił obecny na pogrzebie premier Mateusz Morawiecki.
W sobotę we Wrocławiu pożegnano Jerzego Pietraszkę, matematyka, wykładowcę akademickiego Politechniki Wrocławskiej, działacza Solidarności Walczącej o pseudonimie "Pedro", który zmarł po ciężkiej chorobie 17 lipca w wieku 66 lat.
Podczas mszy pogrzebowej, kapelan Solidarności Walczącej, ks. Marcin Werczyński, podkreślił, że "topnieją szeregi tych, którzy poświęcili życie na budowanie wolnej ojczyzny".
- Pamiętajmy, że podstawą miłości i jej fundamentem jest wierność. Miłość bez wierności nie istnieje. Wierność jako cnota, jako zdolność do trwania przy wartościach ściśle związana jest z honorem i szlachetnością. Bez wierności nie ma mowy o solidarności - mówił kapłan.
Wspominając Jerzego Pietraszkę, duchowny przypomniał słowa, które usłyszał podczas spotkania z matematykiem.
- Jedno z pierwszych zdań, które usłyszałem od niego, brzmiało: "Proszę księdza, zadaniem naukowca jest docieranie i ujawnienie prawdy". To mi gdzieś głęboko zapadło w pamięć. Jerzy odnalazł drogę do Pana Boga. Dawno nie widziałem tak szczerego i otwartego serca, które tak wiernie szukało prawdy
- powiedział ks. Werczyński.
Głos zabrał także uczestniczący w pogrzebie premier Mateusz Morawiecki. W swojej przemowie podkreślił, że "Pedro" był "wolny i solidarni" i zawsze "szukał prawdy, wolności i solidarności".
- Szedłeś własnymi drogami ku wolności i solidarności. Oryginalny, ale zawsze z nami, dbający o drugiego człowieka. Dziękujemy Jurku za Twoje życie, za Twoje poświęcenie, za to, że byłeś, za to, że jesteś
- mówił szef polskiego rządu.
"Pedro był wtopiony w sprawy Polski i w sprawy wolności, co w jego przypadku równocześnie oznaczało daleko idącą niezależność. Miewało to czasem dość zaskakujący wymiar. Dziwiłem się np. kiedyś, że nawet przy dużych chłodach często na gołe stopy zakładał sandały. A w miarę, jak go poznawałem, zaczynałem rozumieć, że w jego przypadku jest to przejaw spójności i logiki. Jeden z bezliku przejawów niezależności własnych wyborów i odporności na cokolwiek, co wbrew jego woli zechciałyby mu narzucić czynniki zewnętrzne każdego możliwego rodzaju. Tysiąckroć ważniejsze jest jednak to, by zapamiętana była rola Jerzego Pietraszki w wyjątkowych aktywnościach, skutkujących rozsadzaniem monolitu totalitarnej opresji" - wspomina Pietraszkę Artur Adamski, działacz opozycji antykomunistycznej.
Jerzy Pietraszko spoczął na wrocławskim Cmentarzu Osobowickim.