Mieszkańcy warszawskiego Ursynowa w końcu doczekali się remontu zdezelowanego chodnika. Ba - miasto nawet zafundowało zielony akcent w całej modernizacji. Powstał skwer. Przynajmniej z nazwy, bo z daleka przypomina wielką kałużę. Kwota „inwestycji” zwala z nóg.
Inwestycja nosi dumną nazwę „Zielone skwery na Ursynowie”. To zainicjowany przez mieszkańców projekt w ramach Budżetu Obywatelskiego. Za realizację wziął się Zarząd Zieleni m.st. Warszawy.
"Głównym celem projektów jest zmniejszenie istniejącego w Warszawie zjawiska miejskiej wyspy ciepła poprzez likwidację materiałów, które pochłaniają więcej promieni słonecznych, niż odbijają, a następnie oddają energię, podwyższając temperaturę otoczenia" - zapowiadał wcześniej Zarząd.
Oaza zieleni w Warszawie Rafała Trzaskowskiego. Koszt inwestycji to 330 680 zł. pic.twitter.com/kmibsS0sLi
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) March 6, 2025
Zmiany zaszły sprawnie. Nic dziwnego, wszak „inwestycja” nie wygląda na wymagającą. Na razie zieleni brak, choć tu nie ma się co czepiać - wiosna jeszcze nie nadeszła.
Mieszkańcy mają obawy, czy rabata będzie w ogóle dostrzegalna. I tu obawy okazały się bezzasadne, bo „skwer” to prawdopodobnie najpopularniejszy fragment zieleni w Polsce.
Inwestycja miasta porwała tłumy. Ale w sieci, bo internauci nie dają wiary, że coś takiego powstało w europejskiej stolicy. Największe zdumienie budzi jednak koszt.
„Skwer” kosztował dokładnie 330 680 złotych.
Myślałem, że ludzie sobie żartują. Ale nie! "Zielony Skwer" na warszawskim Ursynowie. Inwestycja za 330 680 zł. pic.twitter.com/QIzJj2jmbD
— Rafał Plichta 🇵🇱 💯 🇵🇱#TakDlaCPK (@rafalplichta) March 6, 2025