Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wakat na stanowisku szefa komisji zatrudnienia w europarlamencie. PiS nie daje za wygraną?

W poniedziałkowy wieczór Beata Szydło ponownie nie została wybrana na przewodniczącą komisji zatrudnienia i spraw socjalnych w Parlamencie Europejskim. Eurodeputowani PiS, należący do frakcji EKR, jednoznacznie stwierdzili, że było to złamanie zawartych porozumień. PiS w tej sprawie nie daje jednak za wygraną. -To oczywiste, że miejsce przewodniczącego tej komisji należy się grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, należy się delegacji polskiej - mówił dziś Ryszard Czarnecki, zaznaczając, że jutro może dojść do ponownego posiedzenia Komisji Zatrudnienia.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Była premier, europosłanka Beata Szydło (PiS), w poniedziałek po raz drugi nie została wybrana w Strasburgu na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw społecznych Parlamencie Europejskim. Za jej kandydaturą opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34 parlamentarzystów. Od głosu wstrzymało się dwóch europosłów. Kandydatury Szydło nie udało się również przegłosować podczas pierwszego posiedzenia komisji w nowym składzie, które odbyło się w zeszłym tygodniu.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości w mocnych słowach i dość jednoznacznie ocenili ponowne zablokowanie kandydatury Beaty Szydło na szefową komisji. 

- Odrzucenie kandydatury Beaty Szydło na szefową unijnej komisji ds. zatrudnienia to złamanie zawartych porozumień, to nigdy wcześniej nie miało miejsca. Była premier zapłaciła za to, że jest przedstawicielką katolickiego kraju i uznaje chrześcijańskie wartości

- mówił wczoraj z rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes partii, Jarosław Kaczyński. W podobnym tonie wypowiadał się również premier Mateusz Morawiecki, który o sprawie rozmawiał m.in. z kanclerz Niemiec, Angelą Merkel oraz nową szefową KE, Ursulą von der Leyen.

Zdaniem Beaty Mazurek, eurodeputowanej, byłej rzecznik PiS, blokowanie wyboru Beaty Szydło to "vendetta za utrącenie kandydatury Timmermansa" na szefa Komisji Europejskiej. 

PiS w sprawie wyboru przewodniczącego Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych [EMPL) w PE zdaje się nie dawać za wygraną. 

- UE nie powinna łamać swoich własnych standardów, swoich własnych rozwiązań, które przyjmuje. Wśród tych rozwiązań było to, że komisja ds. zatrudnienia, stanowisko jej przewodniczącego, zostało przypisane dla grupy EKR. Kandydatem EKR była pani premier Beata Szydło, myślę, że najlepszy kandydat w Europie na to stanowisko

- mówił wczoraj premier Mateusz Morawiecki.

Według premiera "kolejne głosowanie [ws. stanowiska szefa komisji] będzie podlegało dyskusjom i negocjacjom". Morawiecki zapowiedział, że będzie rozmawiał o tym przede wszystkim z Szydło. Jak zaznaczył, to ona "została tu potraktowana w sposób, nad którym naprawdę powinni się bardzo głęboko zastanowić ci eurodeputowani z ugrupowań lewackich, lewicowych, komunistycznych, którzy osobę o takim życiorysie i wspaniałych osiągnięciach odrzucili".

Szef polskiego rządu dopytywany, czy Beata Szydło, była minister rodziny, Elżbieta Rafalska lub inna kandydatura na to stanowisko zostanie teraz wystawiona, odpowiedział, że nie ma decyzji w tej sprawie.

Podobne stanowisko zajął dzisiaj wicepremier Jacek Sasin. Podkreślił jednak, że przed poniedziałkowym głosowaniem w komisji docierały do polityków sygnały, że tym razem kandydatura Beaty Szydło może zostać przyjęta.

- Na pewno nie ma takiej decyzji w tej chwili, kto będzie kandydatem [na stanowisko przewodniczącego komisji zatrudnienia w PE] w kolejnym głosowaniu. Muszę powiedzieć, że tutaj wielkie uznanie dla premier Szydło, że zdecydowała się po raz drugi rzeczywiście wystąpić w roli kandydata. Zdecydowała się na to, ponieważ mieliśmy bardzo wyraźne sygnały, że ten incydent, który miał miejsce przy pierwszym głosowaniu, odrzucenia tej kandydatury, on się nie powtórzy. Niestety po raz kolejny tak się stało

- mówił dziś rano w TVN24 Sasin.

Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości w Polskim Radiu 24 powiedział, że do kolejnego posiedzenia komisji może dojść w czwartek. 

- Nie jest wykluczone, że komisja zatrudnienia i spraw społecznych PE zbierze się jutro. Będzie wybierane prezydium. To oczywiste, że miejsce przewodniczącego tej komisji należy się grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, należy się delegacji polskiej. Takie były ustalenia

- zapowiedział Czarnecki.

Korespondentka Polsat News w Brukseli, Dorota Bawolek, na Twitterze zasygnalizowała, że jeśli kandydatura Beaty Szydło na szefową komisji zatrudnienia zostanie zgłoszona po raz trzeci, to socjaliści ponownie zagłosują przeciwko.

Wiceszef polskiej dyplomacji, Konrad Szymański, ocenił, że sprawa ponownego zablokowania wyboru Beaty Szydło na przewodniczącą komisji zatrudnienia to "sprawa bardzo poważna".

- My nie możemy się zgodzić na to, żeby grupa EKR nie była w stanie wskazać kandydata takiego, jakiego chce. To nie jest sprawą posłów innych grup politycznych, żeby wybierać kandydata, który byłby dla nich bardziej akceptowalny. To jest sprawa suwerennych decyzji grupy EKR, także delegacji PiS

- mówił w TVP Szymański.

- Ta sprawa ma poważny, ustrojowy charakter. To nie jest incydent, jakaś szamotanina polityczna, która się zdarza w parlamencie, to jest sprawa zasadnicza i ona musi być rozwiązana poprawnie

- dodał.

Szymański odniósł się także do zapowiedzi europosłanki socjalistów, Holenderki Agnes Jongerius, która powiedziała, że jej zdaniem jeśli PiS zaproponuje innego kandydata na stanowisko szefa komisji zatrudnienia, wynik będzie taki sam. Jongerius była wiceprzewodniczącą komisji zatrudnienia PE w poprzedniej kadencji PE.

- To oznacza również, że nie mamy rozwiązanego poważnego, instytucjonalnego kryzysu w komisji zatrudnienia PE, ważnej komisji, do której przewodniczenia ma prawo grupa EKR

 - mówił Szymański. "Musimy znaleźć rozwiązanie, które będzie bardziej właściwe, niż po prostu bojkotowanie reguł pracy PE" - dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, polskieradio24.pl, TVN24, Twitter

#Beata Szydło #komisja zatrudnienia i spraw społecznych

redakcja