Kilka dni temu media opisały przypadek pracownika Ikei, który stracił pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna powołał się na swoją wiarę i cytował fragmenty Starego i Nowego Testamentu.
Zdaniem Ikei zwolniony Tomasz K. rzekomo miał nawoływać do nienawiści i za to został zwolniony z pracy. Pracodawca zarzucił mu m.in. naruszenie regulaminu pracy oraz naruszenie zasad współżycia społecznego. Kiedy sprawa wyszła na jaw, w sieci zawrzało. Wiele osób stanęło w obronie Tomasza K., twierdząc, że miał on prawo wyrazić swoje poglądy. Zupełnie innego zdania była firma Ikea.
Warto przypomnieć, co Ikea zrobiła w swoim katalogu na 2013 rok, przeznaczonym na rynek saudyjski. Otóż... wycięła z niego kobiety, bo prawo tego kraju zabrania publikowania wizerunków kobiet z gołą skórą. Szwedzka firma zbywała wówczas każdego, kto ośmielił się zapytać o tę decyzję. Rzeczniczka Ikei twierdziła, że firma ma "jasny kodeks postępowania z równością mężczyzn i kobiet".
W 2015 roku miała miejsce inna sprawa - Ikea stworzyła wówczas kolekcję specjalnie na... Ramadan - święty okres dla muzułmanów, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawianie Koranu.
Zainspirowana sztuką i kulturą islamu, ze skandynawskim akcentem, kolekcja ta zawiera produkty takie jak obrusy i poduszki z prostymi wzorami, które są widoczne w całej historii regionu, w żywych i nowoczesnych kolorach, a także subtelne, bardziej klasyczne opcje
- czytamy na stronie Ikei.
Święty miesiąc Ramadanu to czas autorefleksji, wzmożonego oddania i duchowej świadomości. Jest to czas, w którym rodzina i przyjaciele spotykają się każdej nocy, aby dzielić się swoją radością i wdzięcznością za wszystkie swoje błogosławieństwa
- dodaje firma.
W tym przypadku na myśl przychodzi tylko jedno - podwójne standardy w wykonaniu szwedzkiej firmy Ikea.