Można było się spodziewać, że politycy Platformy Obywatelskiej będą bronić partyjnego kolegi, któremu prokuratura zamierza postawić zarzuty za przyjmowanie łapówek. Długo jednak panowała zaskakująca cisza. W końcu tego zadania podjął się poseł Sławomir Neumann. I rozczarowanie. Zdarta płyta.
Dzisiaj rano w mieszkaniu posła i sekretarza Platformy Obywatelskiej pojawili się prokuratorzy i agenci CBA. Stanisław Gawłowski jest podejrzany o korupcję.
Politycy Platformy przez kilka godzin milczeli. A nawet odwoływali wcześniej zaplanowane konferencje.
W końcu chyba ustalili "przekaz dnia". Do dziennikarzy wyszedł jednak po kilku godzinach Sławomir Neumann, szef klubu PO. Jeśli ktoś spodziewał się potępienia kolegi zawiódł się. Albo chociaż oryginalnych tekstów. Też rozczarowanie.
- Traktujemy te ataki jako absolutnie polityczne - powiedział Neumann.
- Nie będziemy ulegać naciskom politycznej prokuratury Zbigniewa Ziobro - dodał.
I dalej to samo. Nie warto więcej nawet cytować.