Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

W interesie Francji nie leży pokonana Rosja. Paryż boi się wzmocnienia pozycji USA w Europie Wschodniej

Władimir Putin pogratulował Emmanuelowi Macronowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Rosyjski przywódca życzył ponadto francuskiemu prezydentowi wiele sukcesów i zdrowia. Zdaniem ekspertów komunikat Kremla uznawany jest za sygnał świadczący o chęci do rozmów Rosji z Francją. - Paryż mimo wysyłania uzbrojenia na Ukrainę nie chce, aby Federacja Rosyjska została całkowicie pokonana. Klęska Moskwy oznaczałaby całkowitą dominację USA również w regionie Europy Wschodniej, co stoi w sprzeczności z interesami gospodarczymi i politycznymi Paryża - mówi dla portalu Niezależna.pl Zbigniew Stefanik.

kremlin.ru

- Nad Sekwana dzisiejszy komunikat Kremla jest jednoznacznie uznany za sygnał, ze strony Moskwy wskazujący na chęć rozmowy Rosji z Francja. Rozmawiać, ale o czym? czy można rozmawiać, ale czy można nie rozmawiać z Wladimirem Putinem? Oto dylemat, który będzie musiał rozstrzygnąć Emmanuel Macron w najbliższym czasie - mówi francuski komentator Niezależnej, Zbigniew Stefanik.

Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu, po ujawnieniu rosyjskich zbrodni w Ukrainie francuski prezydent zapowiedział, że zawiesza swoje rozmowy z Wladimirem Putinem, ale zaznaczył on jednocześnie, że nie zamyka on drogi do dialogu z włodarzem Kremla. Podczas kampanii wyborczej wielokrotnie Emmanuel Macron krytykował liderkę Zjednoczenia Narodowego za zbyt bliskie relacje z Kremlem. 

Francja wspiera ponadto Ukrainę politycznie, finansowo i militarnie. Francuskie ministerstwo obrony poinformowało, że w ostatnim czasie Francja dostarczyła do Ukrainy ciężki sprzęt wojskowy wartości kilkuset milionów euro i planuje kolejne dostawy, o których nie będzie informowała ze względu na kwestie bezpieczeństwa. Wśród uzbrojenia, które trafią na Ukrainę znaleźć się mają m.in. haubice samobieżnych CAESAR kal. 155 mm.

Jak jednak zauważa francuski komentator Niezalezna.pl, w rzeczywistości stosunek Francji do Rosji jest nieco bardziej skomplikowany.

- Jakiś czas temu francuskie ministerstwo obrony poinformowało, że drony należące do francuskich sil zbrojnych sfilmowały rosyjskich żołnierzy oraz najemników grupy Wagnera kopiących zbiorowe mogiły i chowających w nich dziesiątki ciał w okolicy francuskiej bazy wojskowej w północnej części Mali. Ta baza jest niemal opuszczona przez francuskie siły zbrojne wycofujące się z tego kraju. Francuski premier poinformował, ze celem Rosjan było najpewniej stworzyć kłamliwa narracje o zbrodniach wojennych popełnionych przez francuskie wojsko w Mali tak, aby odwrócić uwagę światowej opinii publicznej od zbrodni popełnianych przez rosyjskie wojsko na Ukrainie - zauważa Stefanik. 

Odpowiedzią Francji za te rosyjskie niegrzeczności w Sahelu jest wysyłanie dużego pakietu uzbrojenia na Ukrainę. Należy jednak podkreślić, że Francja postrzega wojnę na Ukrainie jako "starcie rosyjsko-amerykańskie przy użyciu Ukrainy". 

To, że Francja nie chce zdecydowanego zwycięstwa Ukrainy i USA nie oznacza, że nie będzie wspierała Kijowa militarnie. Francuzi nie są jednak zainteresowani, aby Ukraińcy osiągnęli pełne zwycięstwo. Całkowita klęska Rosji i wymuszenie na Kremlu nowego układu bezpieczeństwa zagraża inicjatywie Macrona związanej z budową armii europejskiej w oparciu o trzon francuski. Paryż chce budować armię europejska jako uzupełnienie NATO i niezależny podmiot względem USA.

Pałac Elizejski chce, aby ten konflikt zakończył się połowicznym sukcesem przy udziale Francji, która wynegocjowałaby ten pokój. Zbytnia obecność amerykańska w Rosji nie jest wskazana przez Paryż ze względów gospodarczych oraz politycznych. 

- Francuski szeroko pojęty biznes jest pierwszym pracodawca w Rosji. Przedstawiciele biznesu i świata politycznego nad Sekwaną obawiają się, ze może się powtórzyć scenariusz irański sprzed czterech lat. Wtedy to ówczesny prezydent USA Donald Trump ogłasza embargo wobec Iranu, co de facto powoduje wycofanie się z tego kraju nie tylko amerykańskiego, ale również europejskiego biznesu, który od podpisania umowy wiedeńskiej rozpoczął współprace gospodarcza z Iranem na szeroka skale. Efekt ówczesnej decyzji Trumpa to zastąpienie w Iranie przedsiębiorstw amerykańskich i europejskich korporacjami chińskimi. Francja obawia się wiec, ze sankcje nakładane na Rosje mogą doprowadzić do powtórki scenariusza irańskiego, gdzie w miejsce wycofującego się biznesu francuskiego wejdzie w Rosji biznes chiński - stwierdza ekspert ds. Francji

Zbigniew Stefanik przytacza ponadto opinie analityków, którzy twierdzą, że zwycięstwo Ukrainy nad Rosja będzie oznaczało de facto zwycięstwo Stanów Zjednoczonych, które to swoim zwycięstwem z Unia Europejska nie będą chcieli się podzielić

- Zbyt daleko idące rozszerzenie wpływy amerykańskie na wschodzie w Europy, w tym w Rosji po potencjalnym upadku Wladimira Putina może sprawić, ich USA uzyska całkowite przywództwo na rynku surowcowym, czego wielu ekspertów nad Sekwaną się obawia i wyraża opinie, że Rosję należy osłabiać, ale tylko do pewnego stopnia, czyli do granicy, za która dalsze osłabianie Rosji stałoby się zagrożeniem dla Francji i jej interesów politycznych, ekonomicznych i militarnych - kończy Stefanik.

 



Źródło: niezalezna.pl

#rosyjska agresja #wojna na Ukrainie #Władimir Putin #Emanuel Macron #dyplomacja ##Ukraina ##Rosja ##Francja

Paweł Kryszczak