Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Uważaj, w polskich lasach już pojawiło się toksyczne i trujące "babie ucho"

Z pozoru wygląda niewinnie, ale w organizmie sieje prawdziwe spustoszenie. Bądź ostrożny, piestrzenica kasztanowata, zwana też potocznie "babim uchem", zaczyna rosnąć właśnie w kwietniu. Leśnicy ostrzegają, że już pojawiła się w polskich lasach.

Niestety, bardzo łatwo ją pomylić z jadalnym smardzem. I właśnie to podobieństwo jest przyczyną wielu tragicznych pomyłek. 

Reklama

Gyromitryna może doprowadzić do śmierci

Piestrzenica kasztanowata (Gyromitra esculenta), zwana potocznie "babim uchem", to grzyb o pofałdowanej, ciemnobrązowej główce, który pojawia się w polskich lasach jako jeden z pierwszych. Można go spotkać już pod koniec marca, w piaszczystych lasach sosnowych i świerkowych, na zrębach oraz uprawach leśnych. Pierwsze egzemplarze pokazały się m.in. w zachodniopomorskiem. Zdjęcia na swoich mediach społecznościowych zamieścili pracownicy Nadleśnictwa Czarnobór.

Choć piestrzenica bywa mylona ze smardzem – grzybem jadalnym i objętym ochroną – należy zachować ostrożność! To gatunek trujący, zawierający substancję, która jest szkodliwa dla organizmu człowieka

– ostrzegają leśnicy. 

Ta substancja to gyromitryna – toksyna, która w organizmie człowieka przekształca się w monometylohydrazynę, składnik paliwa rakietowego. Spożycie piestrzenicy kasztanowatej może prowadzić do poważnych zaburzeń żołądkowo-jelitowych, hemolizy (rozpadu czerwonych krwinek), uszkodzenia wątroby i nerek, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci.

Eksperci podkreślają, że nawet doświadczeni grzybiarze mogą pomylić te dwa gatunki. Dlatego apelują o rozwagę i świadomość zagrożenia.

Podziwiajmy grzyby w ich naturalnym środowisku, ale z rozwagą i świadomością ich właściwości

– przypominają.

Zaskakujące wyniki badań francuskich naukowców

Warto dodać, że pod koniec marca tego do bardzo niepokojących wniosków związanych z piestrzenicą kasztanowatą doszli francuscy naukowcy, pracujący pod kierunkiem dr. Emmeline Lagrange. Podejrzewają oni, że to właśnie spożycie tego grzyba przyczyniło się do nagłego wybuchu rzadkiej choroby neurodegeneracyjnej w małej alpejskiej miejscowości Montchavin. Właśnie tam "babie ucho" rośnie szczególnie licznie. W Montchavin odnotowano niezwykle wysoki – jak na tak małą populację – wzrost zachorowań na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). To jedna z najbardziej przerażających chorób neurodegeneracyjnych znanych współczesnej medycynie.

Nie istnieje skuteczne lekarstwo

ALS atakuje podstępnie, często bez wyraźnej przyczyny, prowadząc do postępującego paraliżu całego ciała. Choć umysł chorego pozostaje w pełni sprawny, ciało przestaje funkcjonować. Zanikają mięśnie, pojawia się niewydolność oddechowa, a kontakt ze światem staje się coraz trudniejszy. Nie istnieje dziś skuteczne lekarstwo na ALS. To wyrok śmierci rozciągnięty na miesiące, a czasem lata – dramat nie tylko dla pacjenta, ale i jego bliskich. Choroba postępuje błyskawicznie, pozbawiając możliwości mówienia, poruszania się, samodzielnego oddychania. Nauka niestety wciąż nie zna wszystkich przyczyn ALS.

 

 

Reklama