Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił dziś skargi Węgier i Polski na tzw. mechanizm warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.
Dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości UE ogłosił wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości „pieniądze za praworządność”, który w praktyce uzależnia wypłaty z budżetu UE od przestrzegania zasad praworządności.
TSUE oddalił skargi Polski i Węgier.
"Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 TUE i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa"
- uznali sędziowie Trybunału.
Wiceminister Sebastian Kaleta ocenił, że jest to historyczny dzień dla Unii Europejskiej.
Zmieniono traktaty rozporządzeniem i politycznym wyrokiem TSUE. Od dzisiaj każda samodzielna decyzja Polski będzie obarczona ryzykiem szantażu finansowego, który jest faktem od kilku miesięcy, a dziś został w forum UE zalegalizowany
– napisał na Twitterze.
Wyrok oznacza, że procedura oceny stanu praworządności i ewentualne sankcje wynikające z art. 2 i 7 TUE staje się martwa i drogą rozporządzenia uchylono jednomyślność. To istota precedensowej zmiany traktatów poprzez akt prawa wtórnego i wyrok TSUE.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) February 16, 2022
Potrzebna jest dzisiaj jedność przed atakiem na naszą suwerenność, Polska musi bronić swojej demokracji przed szantażem, który ma nam odebrać prawo do samostanowienia. Tym bardziej, że Polska ma tracić fundusze za rozwiązania, które są standardem w Hiszpanii czy w Niemczech – zauważył.
"Wyrok oznacza, że procedura oceny stanu praworządności i ewentualne sankcje wynikające z art. 2 i 7 TUE staje się martwa i drogą rozporządzenia uchylono jednomyślność. To istota precedensowej zmiany traktatów poprzez akt prawa wtórnego i wyrok TSUE" – dodał.
Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.
W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem, a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.
Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych. Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie - Polska i Węgry - zaskarżyły ten mechanizm do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Według Polski rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego. Dodatkowo Polska wychodzi z założenia, że UE nie powierzono żadnych kompetencji kontrolnych w procesie stanowienia prawa krajowego i wykonania trójpodziału władzy ani w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym uzależnienie finansowania państw członkowskich od spełniania zasad, których nie ma w traktatach, byłoby naruszeniem norm prawnych Unii.
Także dziś mechanizmem – na wniosek prokuratora generalnego – zajmie się też Trybunał Konstytucyjny.