Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Co obiecywała komisarz Johansson w TVN24? Premier w Brukseli powiedział „sprawdzam” i prawda wyszła na jaw

Unijna komisarz Ylva Johansson – mówiąc delikatnie – wprowadziła Polaków w błąd. Dwa dni temu w wywiadzie dla TVN24 przekonywała, że Polska nie będzie zmuszana do przyjmowania jakichkolwiek migrantów. Co się okazało w Brukseli podczas szczytu państw członkowskich? Że nic takiego nie ma miejsca, a unijni liderzy nie przyjęli konkluzji w sprawie migracji.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
twitter.com/MorawieckiM/ screen

Unijna komisarz Ylva Johansson dwa dni temu w wywiadzie dla TVN24 przekonywała, że Polska nie będzie zmuszana do przyjmowania jakichkolwiek migrantów. Obiecywała, że wszystko będzie się działo na zasadzie dobrowolności.

Nie, nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów. Wniosek i ogólne podejście Rady jest takie, że solidarność wobec krajów, które mierzą się z presją migracyjną, powinna być obowiązkowa. Ale to kraje członkowskie mogą wybrać, w jaki sposób chcą je wspierać. Mogą robić to poprzez relokację oraz na inne sposoby, więc nie ma przymusowej relokacji imigrantów. Ważne jest również to, co jasno mówi Rada: kraj taki jak Polska, który naprawdę mierzy się z presją migracyjną, który przyjął milion ukraińskich uchodźców, jest państwem członkowskim, które również może liczyć na solidarność innych państw członkowskich. Jest także państwem, które nie będzie zmuszane do jakichkolwiek ruchów solidarnościowych względem innych państw członkowskich, dopóki samo mierzy się z tą presją. Myślę więc, że jest to dosyć zbilansowana propozycja dążąca do solidarności między krajami członkowskimi, ale gwarantująca, że nie będzie robione to w sposób, który nie jest do przyjęcia dla innych

–  powiedziała Johansson pytana, dlaczego Unia zmusza Polskę do przyjmowania uchodźców.

Komisarz przekonywała, że pojawił się również nowy paragraf w unijnym podejściu do kwestii relokacji migrantów. Podała, że „mówi on o bezpośredniej konsekwencji sytuacji w Polsce i w Czechach, które w tej chwili przyjmują największą liczbę ukraińskich uchodźców. Chodzi o to, że jeżeli państwo członkowskie już robi dużo, przyjmując innych uchodźców, na przykład z Ukrainy, to wtedy nie jest ono zobowiązane do mechanizmu solidarnościowego względem innych”.

– Myślę, że jest to uczciwe, więc ta solidarność bierze też pod uwagę sytuację, w której znajduje się każde państwo członkowskie

– uzasadniała chwilę później.

Dopytywana czy nie będzie przymusu dla Polski przyjmowania uchodźców, Johansson odpowiedziała: „dokładnie tak, nie ma obowiązku”.

Premier Mateusz Morawiecki będąc w Brukseli zwrócił uwagę na tę wypowiedź. Jak mówił, „pojawiła się w Polsce wypowiedź pani komisarz do spraw migracji, że ten proponowany proces nie jest przymusowy, a jest dobrowolny”.

Przez dłuższy czas, wczoraj, prosiłem o to, aby do konkluzji wpisać, że ten proces jest dobrowolny ale usłyszałem, że nie można tego wpisać. Jeżeli nie można tego wpisać to znaczy, że część Rady Europejskiej chciałaby odejść od swoich własnych zapisów z roku 2018. "

– powiedział Morawiecki.

Jak ocenił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel premier Mateusz Morawiecki na szczycie w Brukseli powiedział „sprawdzam” i na jaw wyszła manipulacja, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach.

W piątek zakończył się dwudniowy szczyt UE podczas którego Polskę reprezentował premier Mateusz Morawiecki. Unijni liderzy nie przyjęli konkluzji w sprawie migracji. W tej kwestii nie udało się osiągnąć konsensusu wśród 27 państw członkowskich. Polska zaproponowała poprawki do projektu konkluzji, jednak nie uzyskały one jednomyślności.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w piątek w Brukseli, że nie ma zgody polskiego rządu na przymusowość relokacji. Szef rządu deklarował, że Polska nie zgodzi się na kompletną zmianę polityki ws. migracji i jest za dobrowolnością w tej sprawie.

„W wyniku kompromitacji pierwszego podejścia do prób przymusowej relokacji, w 2018 roku w konkluzjach Rady Europejskiej została bardzo jasno zapisana kwestia nieobowiązkowego charakteru polityki migracyjnej. I to pozostaje w mocy, póki Rada Europejska nie zmieni decyzji”

– podkreślił szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, Radosław Fogiel.

Stwierdził jednocześnie, że w ostatnich dniach, jeśli chodzi o kwestię relokacji migrantów, „mieliśmy do czynienia najpierw z próbą manipulacji, a następnie z bardzo silnym wsparciem medialnym tej manipulacji”.

„Mieliśmy przecieki medialne z Brukseli, były wywiady z brukselską komisarz Ylvą Johansson. Wszyscy próbowali wmówić Polakom, że obecny projekt relokacji jest dobrowolny i że Polska nie ma się czego obawiać” – mówił.

„Premier Morawiecki na szczycie w Brukseli powiedział zatem „sprawdzam”, czy tak jest w rzeczywistości. Jeżeli faktycznie wszyscy zgadzają się co do tego, że jest to dobrowolne, to nikt nie będzie miał problemu, by ponownie wpisać tę dobrowolność do konkluzji szczytu, jak w 2018 roku. I tu wyszła na jaw cała istota tej manipulacji, bo okazało się, że nie ma zgody na twarde wpisanie dobrowolności do konkluzji. W związku z tym, nie ma polskiej zgody na przyjęcie takiego rozwiązania”

– powiedział.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#świat

Michał Gradus