Co planuje Tusk?
Szef PiS został zapytany w TVP, czy przewodniczący PO Donald Tusk na kampanię wyborczą przygotowuje "dyskusję ideologiczną", w kontekście jego zapowiedzi o rozdziale Kościoła od państwa.
"Sądzę, że przygotowuje coś w rodzaju wojny domowej w Polsce, że ten szok wynikający z utraty władzy, oni zdaje się byli przekonani, że będą tutaj rządzić bardzo długo, doprowadził do jakichś zmian psychicznych i przede wszystkim do snucia takich planów, które z demokracją i praworządnością nie mają kompletnie nic wspólnego, a poza tym muszą doprowadzić do niezwykle ostrych konfliktów ze wszystkimi tego konsekwencjami"
- odparł szef PiS.
Dodał, że może "tylko ostrzec tych wszystkich, którzy by chcieli głosować na takie rozwiązania, że później będą tego fatalne skutki". "Apelowanie do Donalda Tuska i jemu podobny jest kompletnie bezsensowne. To jest pewien stan psychiczny" - powiedział Kaczyński.
Zapytany o pojawiające się spekulacje dotyczące wcześniejszych wyborów, Kaczyński powiedział, że "to nie jest prawda".
- Nikt tego nie planuje, przynajmniej po naszej stronie. Natomiast zawsze się różne rzeczy mogą zdarzyć, ale to nie jest zastrzeżenie wynikające z jakichkolwiek naszych planów. Chcemy wyborów w terminie konstytucyjnym, czyli na jesieni przyszłego roku
- zapewnił Kaczyński.
Mobilizacja PiS
Kaczyński podczas sobotniej konwencji w podwarszawskich Markach ogłosił mobilizację Zjednoczonej Prawicy i zapowiedział, że politycy PiS ruszą w objazd kraju, aby rozmawiać o dotychczasowych rządach jego formacji.
Poproszony o podanie szczegółów zapowiadanej mobilizacji stwierdził, że "można powiedzieć, że zaczyna się bardzo energicznie". "Bo ja już bardzo niedługo wyruszam w trasę, tę główną, w najbliższą sobotę" - powiedział Kaczyński. Dodał, że również premier Mateusz Morawiecki jest "ciągle w ruchu".
Kaczyński poinformował, że inni przedstawiciele partii wyruszyli już w trasę, wśród nich m.in. b. premier Beata Szydło. Ocenił, że "dobrze jej idzie na tych spotkaniach".
"Niedługo cała ekipa będzie już w akcji, ta objeżdżająca już wszystkie powiaty, ale później zejdziemy i do gmin już dużo większą ekipą, no bo gmin jest jednak przeszło 2500" - zaznaczył prezes PiS.
Zapewnił, że przedstawiciele PiS dotrą wszędzie, bo chcą Polakom powiedzieć o tym, co już zrobili, a co - według niego - "jest bardzo często zakłamywane" i przekazać, co chcą zrobić.
Prezes PiS stwierdził, że do tej pory nie udało się zrobić wszystkiego w 100 proc. "Ale nawet tam, gdzie coś się nie udało, to to naprawimy" - zadeklarował.