Sztab Rafała Trzaskowskiego, który zrejterował przed debatą prezydencką w Końskich, wpadł na kuriozalny pomysł organizacji własnej. Także w poniedziałkowy wieczór. I zaprosił przedstawicieli wybranych redakcji. Wśród nich nie ma "Gazety Polskiej", czy Telewizji Republika i portalu Niezalezna.pl, czyli mediów, które wielokrotnie ujawniały niewygodne dla Trzaskowskiego fakty.
Niespodziewanie w niedzielę w Częstochowie kandydat KO Rafał Trzaskowski zaprosił na debatę organizowaną w poniedziałek o 20.30 w Lesznie. To zaskakujące, bo w tym samym czasie będzie trwała debata w Końskich, na której Trzaskowski nie miał odwagi się pojawić.
"Rafałowi Trzaskowskiemu brakuje odwagi (...) i nie chce przyjąć zaproszenia na debatę TVP, podczas gdy TVP jest zobowiązana przepisami kodeksu wyborczego do organizowania takiej debaty. W zamian (...) proponuje coś absurdalnego tzn. debatę organizowaną przez jego własny sztab - trudno taką propozycję traktować poważnie"
- ocenił poseł Radosław Fogiel, zastępca rzecznika PiS.
Na dodatek sztab Trzaskowskiego wywołał skandal mocno selekcjonując redakcje, których dziennikarze będą mogli zadać pytanie kandydatowi Koalicji Obywatelskiej.
Wśród zaproszonych mediów brakuje tych związanych ze Strefą Wolnego Słowa.
Sztab Trzaskowskiego podał bowiem, że zaproszenia wystosowano do: TVN, Polsatu, TVP, Onetu, WP, wPolityce, PAP, Radia Zet, RMF FM, TOK FM, Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej, Do Rzeczy, TV Trwam i Najwyższego Czasu. Każdą redakcję ma reprezentować jeden dziennikarz, który może zadać 2 pytania.
Tak wygląda zaproszenie:
Możemy przypuszczać, że na brak zaproszenia dla "Gazety Polskiej" lub Niezalezna.pl (największego portalu po prawej stronie) wpływ miało ujawnianie przez dziennikarzy tych redakcji niewygodnych dla Rafała Trzaskowskiego faktów.
Ujawniliśmy m.in. sprawę córki komendanta z Jezuickiej (gdzie śmiertelnie pobito Grzegorza Przemyka) Aldony Machnowskiej–Góry, która dziś jest ważną postacią w otoczeniu Rafała Trzaskowskiego.
Opisaliśmy również sprawę raportu NIK - dotyczącego Michała Boniego i Rafała Trzaskowskiego, którzy w czasach rządów PO-PSL byli ministrami cyfryzacji i... nie zadbali o cyberbezpieczeństwo narodowe, obsadzając stanowiska niekompetentnymi osobami i narażając państwo na groźne ataki obcych służb.
Teraz sztab Trzaskowskiego rzekomo próbuje ratować sytuację, ale zdecydowanie za późno...
Bardzo poważny błąd Tomczyka.
— Tomasz Komentasz (@tomaszkomentasz) July 5, 2020
O 10.07 wrzucił na TT zaproszenie do konkretnych redakcji.
Pominięci dziennikarze się poobrażali, więc o 11.26 napisał, że ich też zaprosi.
Za późno. Będzie mu to zapamiętane.
(Bo to tak, jakby z łaski dopisali cię do listy gości na wesele). pic.twitter.com/UJXo1Nmthj