Rafał Trzaskowski rozpoczął drugą fazę kampanii wyborczej. W jednym z pierwszych wystąpień przed drugą turą wyborów kandydat Koalicji Obywatelskiej zapowiedział, że "nie ma zgody na podwyższenie podatków, nie ma zgody na nowe podatki". Czyżby zapomniał, jak podwyższano podatki w latach 2007-2015?
Podczas spotkania w Płocku Trzaskowski mówił, że "konieczny jest silny, niezależny od partii prezydent". Mówił to jako... wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
- Przez najbliższe dni będę mówił o dwóch najważniejszych rzeczach, a mianowicie przede wszystkim o kwestiach związanych z gospodarką, wychodzeniem z kryzysu, ale również będę twardo mówił o uczciwości dlatego, że tę władzę trzeba rozliczyć z tego, co się przez ostatnie lata dzieje w Polsce
- zapowiedział.
Trzaskowski ocenił, że po władzy można spodziewać się podwyższania podatków i nowych podatków, a także tego, że rząd nie będzie bronił miejsc pracy.
- Już się mówi o masowych zwolnieniach, dlatego musi być ktoś, kto będzie gwarantował kontrolę i ktoś, kto tak jak ja powie: nie ma zgody na podwyższenie podatków, nie ma zgody na nowe podatki, nie ma zgody na masowe zwolnienia
- podkreślał.
Warto dodać, że to w ciągu ośmiu lat rządów PO i PSL podniesiono m.in. podatek VAT, akcyzę na paliwa i tytoń oraz składkę rentową dla przedsiębiorców. Były premier Donald Tusk, mówiąc o podwyższeniu podatku VAT, po latach przyznał: "Podwyższyłem, ale się nie cieszyłem".