Trwają polsko-amerykańskie ćwiczenia lotnicze w Łasku. Polscy piloci szkolą się z pilotami amerykańskich F-16 z 480. Eskadry stacjonującej w bazie lotniczej Spangdahlem w Niemczech. Do Polski przyleciało z Niemiec 18 samolotów F-16 oraz ponad 300 żołnierzy sił powietrznych.
Ireneusz Nowak, generał brygady dowódca 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, w skład którego wchodzi 32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku zwrócił uwagę, że te wspólne ćwiczenia "nakierowane są na budowanie interoperacyjności, lepszą współpracę z amerykańskimi siłami powietrznymi, wspólny trening, ponieważ wykonywane są również loty w ugrupowaniach mieszanych".
Jak mówił, budowanie interoperacyjności to najwyższy poziom współpracy i zaufania.
- Doszliśmy do takiego poziomu, że kiedy Amerykanie się tu pojawiają, to tak naprawdę już na drugi dzień wykonujemy wspólne loty. Nie potrzeba już żadnej, potężnej koordynacji, żadnego procesu przygotowania. Oni mogą w każdej chwili wylądować i mogą działać
- powiedział.
Według niego, to jest ważne z punktu widzenia obronności państwa, szczególnie w takich niepewnych czasach, w obliczu tego, co się dzieje obecnie na wschodzie i w obliczu tego napięcia, które - jak twierdzi - jest często eskalowane specjalnie.
- Nasze siły zbrojne muszą odpowiadać na to zwiększaniem swojej gotowości bojowej, skracaniem czasu na jej osiąganie. To jest właśnie to, co robimy podczas takich ćwiczeń
- podkreślił.
Odnosząc się do nowej umowy wojskowej między Polską a USA, podpisanej w połowie sierpnia tego roku, gen. Nowak powiedział, że może ona mieć wpływ na kolejne ćwiczenia. Zwrócił uwagę, że na podstawie umowy lotnisko 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego (BLT) w Łasku będzie miejscem, gdzie będą stacjonowały "bezpilotowce amerykańskie", a to oznacza kolejne inwestycje w bazie, jej rozbudowę.
- Ta baza będzie się rozwijać, będzie bazą, która będzie używała kilka rodzajów statków powietrznych
- dodał.