- Przyjęcie sposobu myślenia, opisanego w tym dokumencie, może mieć w przyszłości paradoksalne konsekwencje - rozpoczął kolejny z wątków red. Rachoń. Zapytał, po której stronie miałoby stanąć państwo w sytuacji ataku na 14-latkę przez trzydziestokilkuletniego mężczyznę, uważającego się za kobietę.
- Zgodnie z definicją płci społeczno-kulturowej, należy go traktować jako kobietę
- wskazał w programie.
Prowadzący nawiązał tym do skandalicznego zajścia, jakie miało miejsce w kwietniu 2018 roku w centrum Warszawy. Mężczyzna podający się jako "Rafalala", zaatakował w biały dzień 14-latkę, która - jak zarzuca jej na nagraniu - miała się z niego naigrywać. Oblewa ją (prawdopodobnie kawą), po czym - z obiektywem telefonu wycelowanym w jej twarz - obrzuca wulgaryzmami.
Okazuje się, że - w świetle konwencji stambulskiej - kwestia odpowiedzialności prawnej za opisane wyżej zajście nie jest tak prosta.
"Strony gwarantują, że działania podejmowane zgodnie z zapisami niniejszego rozdziału opierają się na uwzględnieniu kwestii płci społeczno-kulturowej, w pojmowaniu przemocy wobec kobiet"
- zacytował jeden z artykułów konwencji.
- Po czyjej stronie, w tej sytuacji, stoi prawo? Po czyjej stronie opowiada się konwencja stambulska? Po stronie 14-latki czy po stronie człowieka, mającego ok. 30 lat i zachowywał się tak, jak słyszeliśmy?
- pytał red. Rachoń we wprowadzeniu programu.
Konwencja stambulska i płeć społeczno-kulturowa #Jedziemy#wieszwięcej
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) July 27, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/Q3Zpm4tiFk pic.twitter.com/Dacl8mBLP6