Była premier, europosłanka Beata Szydło (PiS) powiedziała po głosowaniu nad jej kandydaturą na szefową komisji zatrudnienia PE, że martwi ją, że wartości ważne dla Europejczyków i budujące wspólnotę są w taki sposób łamane.
W poniedziałek w tajnym głosowaniu Szydło ponownie nie została wybrana w Strasburgu na stanowisko przewodniczącej komisji zatrudnienia i spraw socjalnych PE. Po tej decyzji komisja zdecydowała o odroczeniu posiedzenia.
Szydło, przemawiając na posiedzeniu po głosowaniu, nawiązała do słów jednego z europosłów innej frakcji, który wskazał, że chętnie poprze europosła na stanowisko szefa komisji, ale takiego, który będzie szanował wartości.
„Jestem być może jedną z niewielu osób na tej sali, dla której wartości, te prawdziwe wartości europejskie, które tworzą naszą wspólnotę i z których nasza wspólnota wyrosła, są bardzo ważne. Zawsze w swojej pracy, czy to będąc premierem RP, czy pełniąc funkcję w lokalnych władzach w mojej gminie, czy będąc posłem na Sejm RP, czy też będąc tu w PE, kiedy miałam zaszczyt reprezentować w debacie mój kraj, Polskę, zawsze na sercu leżały mi te wartości”
– powiedziała.
Dlatego wyraziła zaniepokojenie, że wartości, które - jak podkreśliła - są ważne dla Europejczyków i budują wspólnotę - są w ten sposób łamane.
„Mówię swoim głosem, ale mówię przede wszystkim głosem obywateli mojego kraju i tych 0,5 mln, którzy na mnie zagłosowali w tych wyborach, i pozostałych, którzy docenili pracę rządu, którym miałam zaszczyt kierować, w którym pracowałam i który przez ostatnie lata zrobił tak dużo dla nich dobrego”
– powiedziała.
Jak dodała, po poniedziałkowym głosowaniu wielu z obecnych na sali powinno zastanowić się, dlaczego w UE dochodzi do kryzysów, „skoro z taką łatwością mówicie państwo o kimś, kogo nie znacie, że nie szanuje wartości”.