Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej już dziesięć razy w tym roku byli angażowani w poszukiwania zaginionych osób. W sumie od początku istnienia tej formacji uczestniczyli w 13 akcjach poszukiwawczych - poinformował rzecznik WOT ppłk Marek Pietrzak.
"Obecnie prowadzone poszukiwania (producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka na mazurskim jeziorze Kisajno - red.) są już dziesiątą w tym roku, a trzynastą w ogóle akcją tego typu, w którą na wniosek Policji angażowani są żołnierze WOT"
- poinformował rzecznik WOT ppłk Marek Pietrzak zapytany o udział żołnierzy tej formacji w akcjach poszukiwawczych.
Jak dodał poprzednie tego typu działania były prowadzone na terenach: Lubelszczyzny, Mazowsza, Podkarpacia, Podlasia, ziemi świętokrzyskiej oraz Warmii i Mazur.
W środę rano wznowiono poszukiwania producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka, który w niedzielę w nocy wypadł z motorówki na mazurskim jeziorze Kisajno. To czwarty dzień poszukiwań.
Jak podała dziś Izabela Niedźwiedzka-Pardela z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, podobnie jak we wtorek, na wodę spłynęli już policyjni wodniacy z Giżycka i Mikołajek ze specjalistycznym sprzętem, funkcjonariusze z Państwowej Straży Pożarnej z Giżycka wyposażeni w sonar i podwodny robot. W akcji biorą także udział żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej.
Na Warmii i Mazurach pogoda w środę zmieniła się. Jest pochmurno i pada deszcz. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku kpt. Mariusz Pupek, powiedział PAP, że deszcz nie ma znaczenia w tego typu akcjach, pogarsza jedynie komfort pracy ratowników.
Najistotniejszy jest wiatr, który może spychać łódki i powodować falowanie, ale obecnie wiatr nie powoduje zakłóceń.
- dodał.
Środa jest czwartym dniem poszukiwań Woźniaka-Staraka. Jak informowała policja, z soboty na niedzielę nad ranem na Kisajnie odnaleziono dryfującą łódź motorową, na pokładzie której nikogo nie było. Według funkcjonariuszy, motorówka dryfowała, silnik nie pracował, być może skończyło się paliwo.
Po wszczęciu poszukiwań osób, które płynęły motorówką, natrafiono na brzegu na 27-letnią kobietę. Z jej relacji wynikało, że płynęła łodzią z 39-letnim mężczyzną i podczas skręcania obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu. Policja podawała, że odnaleziona na brzegu 27-letnia mieszkanka Łodzi była w dobrym stanie. Prokuratura w poniedziałek potwierdziła, że zaginionym jest Piotr Woźniak-Starak.
Według informacji rzecznika WOT w grudniu 2018 r. żołnierze tej formacji pomagali w poszukiwaniach zaginionego 80-latka. Wtedy ponad 70 żołnierzy z 14 Batalionu Lekkiej Piechoty w Hajnówce włączyło się w poszukiwania 80-letniego mieszkańca Czeremchy.
Z innych ważniejszych akcji rzecznik wymienia poszukiwania prowadzone na Podkarpaciu w listopadzie 2017 r., kiedy żołnierze WOT szukali zaginionego nastolatka, a także - zakończone sukcesem w maju 2019 r. - poszukiwania prowadzone przez 2. Lubelską Brygadę OT. Wtedy odnaleziono zaginionego na terenie Lubelszczyzny mężczyznę.
"Do największych działań poszukiwawczych w jakie zaangażowani byli żołnierze WOT zaliczyć należy szeroko relacjonowane przez media poszukiwania 5-letniego Dawida na Mazowszu"
- podkreśla rzecznik WOT. Jak dodaje podczas tych poszukiwań prowadzonych w lipcu tego roku, żołnierze byli włączani do akcji kilkukrotnie.
Ppłk. Pietrzak wyjaśnił też, że użycie wojska do tego typu działań może odbywać się na wniosek Policji na mocy ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP oraz rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policji. Może także odbywać się na wniosek wojewody na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Każdorazowe użycie wojska musi być poprzedzone decyzją ministra obrony narodowej.
"Takie działania są praktycznym wymiarem misji Wojsk Obrony Terytorialnej, którą jest obrona i wspieranie lokalnych społeczności" - tłumaczy rzecznik.
W WOT prowadzony jest pilotażowy program stworzenia wyspecjalizowanych grup poszukiwawczo-ratowniczych. Obecnie, jak wyjaśnia rzecznik, program ten jest prowadzony w 13. Śląskiej Brygadzie OT, a jest to program K9, dotyczący działań z udziałem psów poszukiwawczych.
Rzecznik dodaje, że projekt grup poszukiwawczo–ratowniczych z psami ruszył w WOT pod koniec czerwca. Szkolenie nawigatorów trwa kilka miesięcy, po czym wybrane osoby zostają przewodnikami psów. Grupa poszukiwawczo–ratownicza K9 ma się składać się z 13 osób - dowódcy i sześciu zespołów złożonych z nawigatora, przewodnika i psa. W sierpniu grupa przeszła pierwsze egzaminy sprawdzające jej umiejętności.
Jeśli projekt się sprawdzi, grupy poszukiwawczo-ratownicze zostaną powołane w każdej z brygad OT. Projekt, przyznaje ppłk Pietrzak, "trwa i jest zaawansowany", ale nie ma jeszcze ostatecznej jego oceny.
Według planów Ministerstwa Obrony Narodowej na terenie Polski ma powstać 17 brygad OT - dwie w województwie mazowieckim oraz po jednej w każdym z pozostałych 15 województw.
Głównym zadaniem WOT, funkcjonujących od 2017 r. jako odrębny rodzaj sił zbrojnych, jest wspieranie lokalnych społeczności, zapobieganie skutkom klęsk żywiołowych oraz wspieranie służb ratowniczych. W czasie kryzysu i wojny mają współdziałać z wojskami operacyjnymi. WOT składają się głównie z ochotników, liczą obecnie ponad 20 tys. osób, w tym ok. 3 tys. żołnierzy zawodowych. Docelowo formacja ma liczyć 53 tys. osób.