Wczoraj w Sejmie odbyło się spotkanie opłatkowe, którego przebieg relacjonowały media. Jeden z dziennikarzy "Gazety Wyborczej" zaczepił posła PiS Dominika Tarczyńskiego.
Życzenia, no błagam, chociaż tyle - prosił.
Ale czego ja wam mogę życzyć? - zapytał parlamentarzysta.
Proszę bardzo, proszę nam życzyć - nie dawał za wygraną rozmówca.
Życzę wam, żebyście w końcu upadli, żeby "Gazeta Wyborcza" nie wyciągnęła się z długów. Tego wam życzę. Dobrego roku - odparł Dominik Tarczyński.
Chcieli życzenia, to mają - rzucił jeszcze na odchodnym.
Gazeta Wyborcza poprosiła @D_Tarczynski o życzenia dla nich.
— PikuśPOL (@pikus_pol) 15 grudnia 2017
- Chcieli to dostali
Źródło https://t.co/KUGKXLL6lv pic.twitter.com/tuZipwFjA5
Kilka tygodni temu poseł z sejmowej mównicy przypomniał totalnej opozycji, jak potężne pieniądze trafiały za jej rządów do mediów kierowanych przez Adama Michnika i Tomasza Lisa.
Czytaj więcej: Poseł Tarczyński zmiażdżył totalną opozycję. Wystarczyło przypomnieć kilka liczb