Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Te słowa nie pozostaną bezkarne. Wiceprezydent Gdańska wezwany do odpowiedzi ws. manipulacji historią

- Proszę prezydenta P. Grzelaka o (...) wyjaśnienie jakim prawem dopuszcza się manipulacji i posługiwania się tragicznym losem polskiego dziecka dla uzasadnienia wyimaginowanych tez uderzających w prawdę o historii II wojny światowej i dobre imię Polski i Polaków? - napisał dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Karol Nawrocki w specjalnym oświadczeniu odnoszącym się do  skandalicznych słów wiceprezydenta Gdańska Piotra Grzelaka, które padły podczas wczorajszych obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Piotr Grzelak / tvp.info/screenshot

W czasie uroczystości z okazji 74. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak dopuścił się skandalicznego porównania. Ze słów, które wypowiedział wynikało, że odpowiedzialność Niemców i Polaków za wybuch wojny była taka sama i płynęła z "mowy nienawiści". Choć po głębszej refleksji Grzelak przeprosił za swoje skandaliczne słowa, echa tej wypowiedzi nie milkną.

"A co było na początku? Na początku było słowo, złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona"

- oświadczył Grzelak, a następnie nawiązał do słów Donalda Tuska.

I warto dzisiaj, wydaje się, przypomnieć słowa przewodniczącego Rady Europejskiej, który mówił, że dzisiaj język powoli też zmienia się w złą stronę. Coraz częściej używamy spójnika "albo", a nie używamy spójnika "i". Nie szukamy tych spójników, które łączą, tylko te spójniki, używamy tych spójników, które dzielą. Dzisiaj możemy - i powinniśmy - czcić pamięć ofiar II wojny światowej, ale przed nami o wiele większe zadanie. Zadanie, żeby szukać tego, co łączy. To, co łączy Polaków i teraz, w najbliższym czasie, co łączy Europę 

- mówił wiceprezydent Piotr Grzelak.

Na te słowa nie pozostał obojętny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Karol Nawrocki, który wydał specjalne oświadczenie. 

Przytaczamy je w całości:

W związku z wypowiedzią wiceprezydenta miasta Gdańska, Piotra Grzelaka, sformułowaną publicznie w trakcie miejskich uroczystości upamiętniających 74. rocznicę pokonania Niemiec, kategorycznie sprzeciwiam się relatywizowaniu odpowiedzialności za wywołanie i rozpoczęcie II wojny światowej, które wybrzmiało w tej wypowiedzi.

Rzeczą niezrozumiałą jest zrównywanie na tej płaszczyźnie agresora z ofiarą, tym bardziej w roku 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Rzeczą równie niedopuszczalną jest rozmywanie jednoznacznej odpowiedzialności państwa niemieckiego za napaść na Polskę, która stała się początkiem najtragiczniejszego konfliktu zbrojnego w historii świata. Retoryka rzekomych „złych słów” wypowiedzianych przez mitycznego „Polaka” przeciw „innemu narodowi” stanowi oburzającą manipulację historią.

Za wysoce nieodpowiednie uznaję zrównywanie znanego powszechnie w Polsce losu Erwiny Barzychowskiej, żywcem palonej przez Niemców atakujących Pocztę Polską w 1939 r., z przytoczonym przez P. Grzelaka losem anonimowego niemieckiego dziecka, którego martyrologia polegała na znoszeniu do schronu domku dla lalek.

Proszę prezydenta P. Grzelaka o publiczną odpowiedź na pytanie: jakie „złe słowa”, którego Polaka były powodem wybuchu II wojny światowej?, a także o wyjaśnienie jakim prawem dopuszcza się manipulacji i posługiwania się tragicznym losem polskiego dziecka dla uzasadnienia wyimaginowanych tez uderzających w prawdę o historii II wojny światowej i dobre imię Polski i Polaków?

- czytamy.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Piotr Grzelak #dyrektor Muzeum II Wojny Światowej

redakcja