Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Echa skandalicznych słów wiceprezydenta Gdańska. „Bezczelne fałszowanie historii”

- Żadna z osób publicznych w Polsce w tak bezczelny sposób nie fałszowała historii - ocenił Kacper Płażyński, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do skandalicznych słów wiceprezydenta Gdańska Piotra Grzelaka, które padły podczas wczorajszych obchodów rocznicy zakończenia II wojny św. Płażyński zaapelował też o stworzenie w mieście programu edukacyjnego dla uczniów.

Zrzut ekranu z TVP3 Gdańsk

Grzelak podczas wczorajszych obchodów 74. rocznicy zakończenia II wojny światowej pod Pomnikiem „Tym, co za Polskość Gdańska” mówił m.in.: "Na początku było słowo. Złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. Złe słowo Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona". Wypowiedź Grzelaka wzbudziła kontrowersje. Po kilku godzinach wiceprezydent przeprosił za tę wypowiedź.

Płażyński, szef klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska, powiedział na konferencji prasowej, że wiceprezydent Grzelak sugeruje, iż to "jakieś polskie słowa, jakaś polska mowa nienawiści miały doprowadzić do wybuchu II wojny światowej".

Powiem szczerze, że chyba w najnowszej historii Polski jeszcze żadna z osób publicznych w tak bezczelny sposób nie fałszowała polskiej historii. To jest rzecz zupełnie kuriozalna, niezwykła

 - ocenił Płażyński.

Jego zdaniem "takie słowa nigdy nie miały prawa paść".

I to, że pan prezydent Grzelak później złożył takie wymuszone przeprosiny to nie zmienia faktu, że w naszych oczach ta wypowiedź zdyskredytowała pana Grzelaka

 - podkreślił radny PiS.

Ale jak zaobserwujemy to, co się dzieje w Polsce, to jednak wypowiedź ta wpisuje się również w inne wypowiedzi. Tak się składa, że pan Piotr Grzelak reprezentuje obóz polityczny, który w ostatnim czasie prowokuje. I mamy takich prowokatorów jak pan Leszek Jażdżewski, pan Grzelak, którzy wywołują bardzo trudne, wrażliwe tematy, w tym przypadku wręcz fałszując historię. I mamy ich patronów - mamy pana Donalda Tuska i panią (prezydent Gdańska) Aleksandrę Dulkiewicz

 - zaznaczył.

Płażyński ubolewał, że "tak się w Polsce robi politykę".

Bo są pewne tematy, w których musimy znać granice naszych słów i nigdy jej nie przekraczać

 - oświadczył.

Chciałbym, aby z tak bolesnej prowokacji powstał zaczyn do czegoś dobrego. W Gdańsku potrzebny jest program edukacyjny z prawdziwego zdarzenia, właśnie w tym celu, aby takie słowa nigdy nie trafiły na podatny grunt. Program edukacyjny uczniom ostatnich klas szkół podstawowych i pierwszych klas szkół średnich pokazywałby, jakie były trudne losy Polaków tutaj mieszkających w czasach międzywojennych i podczas II wojny światowej

 - powiedział Płażyński.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#II wojna światowa #Gdańsk #Kacper Płazyński #Piotr Grzelak

redakcja