O kontrowersyjnym "nabożeństwie" odprawionym przed wczorajszą paradą środowisk LGBT zrobiło się głośno w sieci po udostępnieniu przez jednego z dziennikarzy krótkiego filmu na Twitterze. Ubrany w białą szatę liturgiczną z tęczowym pasem celebrans odmawia na nim fragment tzw. Hymnu anielskiego, "Chwała na wysokości Bogu". Obok znalazł się m.in. ministrant z durszlakiem na głowie.
Skandalu do dziś nie potępiły władze Warszawy, które objęły imprezę swoim patronatem.
Między innymi o tej bulwersującej prowokacji dyskutowano w dzisiejszym programie Michała Rachonia. Obecni w studiu goście zdecydowanie potępili obrazoburczy happening, ale był jeden wyjątek. - "To nie jest obraza uczuć religijnych, to jest osobisty akt ekspresji" - mówił w programie Rachonia Jerzy Wenderlich.
"Nie namówi mnie pan, żebym był tu Katonem, który podnosi rękę, trzęsie tą ręką w gniewie, przeciwko tej paradzie, w której szła młodość. Ale proszę pozwoli pan, że odniosę się również jakimś jednym zdaniem do tego".
- powiedział polityk SLD..
"Wielokrotnie mnie pan redaktor o to pytał. Jeśli myśli pan redaktor, że jak pan mnie spyta po raz czwarty i ja zmienię pod wpływem pana nacisku swoją opinię, takiej wielkiej wyrozumiałości, ale i aprobaty dla tej Parady Równości, w której wielokroć wiele razy uczestniczyłem, to nie zmienię tego zdania."
- kontynuował były wicemarszałek sejmu.
Michał Rachoń dopytywał Wenderlicha, czy jest w nim jakaś akceptacja dla ludzi, którzy wierzą w Boga i którzy są częścią Kościoła?
Polityk SLD w dalszym ciągu wygłaszał peany, twierdząc, że Parada Równości to wielka wartość polskiej demokracji. - Parada Równości to wielka wartość polskiej tolerancji. Przecież ja nie będę pana redaktora zmuszał, żeby pan uczestniczył w takiej demonstracji. - mówił.
Prowadzący nie ustępował, chcąc poznać opinię Jerzego Wenderlicha w sprawie obrzydliwej profanacji na Paradzie Równości.
"Co z tolerancją względem osób, które wierzą w Boga? Co z tolerancją względem Polaków, którzy co niedziela, jak miliardy ludzi na całym świecie chodzą do Kościoła? Co z tymi ludźmi, których jest zdecydowana większość?"
- pytał Rachoń.
Lewicowy polityk uznał, że według niego wszystko było w porządku, a parodia Mszy Świętej mieści się w przestrzeni polskiej demokracji.
"No dalej będą chodzić do Kościoła. Czy myśli pan, że wśród tych, którzy chodzą do Kościoła, religia i religijność jest tak płytka, że pod wpływem takiej, czy innej wypowiedzi one stracą wiarę?"
- stwierdził Wenderlich
"Pan odczytuje, to jako jakąś urazę, a ja uważam, że to się mieści w przestrzeni polskiej demokracji"- dodał polityk SLD.