Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Szokująca tablica w języku niemieckim na cmentarzu w Bytomiu. IPN zawiadamia prokuraturę

Na cmentarzu parafialnym w Bytomiu odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą niemieckich żołnierzy poległych w czasie I i II wojny światowej, w tym członków Selbstschutzu oraz Freikorpsów. Pamiątka w formie nagrobka wywołała wielkie kontrowersje, a prezydent Bytomia postanowił powiadomić o sprawie IPN. Zdaniem Instytutu, "jest to obiekt wystawiony nielegalnie, powstał z naruszeniem przepisów prawa polskiego, ponadto jest nie do pogodzenia z szacunkiem dla pamięci ofiar niemieckich zbrodniczych formacji narodowo-socjalistycznych".

Zdjęcie w tle: pixabay.com/ManfredKain; Facebook.com/Protschka.Stephan [screenshot]

Na cmentarzu parafii Wniebowzięcia NMP przy ul. Powstańców Śląskich w Bytomiu odsłonięta została tablica pamiątkowa gloryfikująca żołnierzy narodowo-socjalistycznych Niemiec z okresu II wojny światowej, "członków Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanych i ciemiężonych Niemców ze Wschodu".

Odsłonięcie nastąpiło w związku z obchodzonym 17 listopada w Niemczech Narodowym Dniem Żałoby.

Inicjatorem powstania tablicy jest Marek Tylikowski, sekretarz Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej (niem. Bund der Jugend der Deutsche Minderheit; BJDM). Wśród jej fundatorów znalazł się także m.in. bawarski polityk AfD, Stephan Protschka oraz berliński oddział młodzieżówki AfD, Junge Alternative.

Tablica wywołała ogromne poruszenie. W rozmowie z "Wyborczą" Marcin Lippa, szef Towarzystwa Kulturalno-Społecznego Niemców na Śląsku, przyznaje, że był wstrząśnięty i odbierał wiele telefonów z Polski i z Niemiec.

Głos zabrał również sam Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej.

"Zarząd i biuro ZMMN były całkowicie zaskoczone i z przerażeniem dowiedziały się z mediów społecznościowych o wzniesieniu takiego kamienia pamiątkowego z ów napisem" - czytamy w oświadczeniu ZMMN.

"Pomysł wzniesienia kamienia pamiątkowego przez pana Marka Tylikowskiego nigdy wcześniej nie został zasygnalizowany, omówiony ani w żaden sposób skonsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, dlatego też absolutnie nie był on znany Zarządowi Organizacji. Natomiast na użycie nazwy naszego Związku na kamieniu pamiątkowym nigdy nie było pozwolenia ze strony Zarządu"

- oświadczył Związek.

Stanowisko wydał również bytomski ratusz, podając, że nie był informowany o takiej inicjatywie. Prezydent zdecydował się powiadomić o sprawie Instytut Pamięci Narodowej.

IPN w wydanym dzisiaj komunikacie przybliżył okoliczności odsłonięcia kamienia na cmentarzu w Bytomiu.

"Tego rodzaju działania w sposób bulwersujący godzą w pamięć milionów obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – narodowości polskiej i żydowskiej – zamordowanych przez członków zbrodniczych formacji narodowo-socjalistycznych Niemiec. Stanowią zarazem zaprzeczenie idei dobrosąsiedzkiej współpracy i porozumienia. Upamiętnienie żołnierzy formacji III Rzeszy na terenie Polski w miejscu innym niż wyznaczone 13 niemieckich zbiorczych cmentarzy wojennych (według ustalonych reguł) jest nie do pogodzenia z obowiązującymi od przeszło 25 lat zasadami współpracy polsko-niemieckiej"

- czytamy w komunikacie IPN.

Instytut przypomniał również czym były wymienione na tablicy formacje: "Selbstschutz" oraz "Freikorps".

Selbstschutz to formacja odpowiedzialna za terroryzowanie polskiej ludności i zabójstwa polskich działaczy już w latach 20. XX w. – szczególnie na terenie Górnego Śląska. Po wybuchu II wojny światowej od pierwszych dni niemieckiej agresji na Polskę członkowie Selbstschutzu uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jego członkowie brali udział w aresztowaniach i zbiorowych egzekucjach, wykazując się niejednokrotnie wyjątkowym bestialstwem wobec przedstawicieli polskich elit.
Oddziały Freikorps brały udział w zwalczaniu polskich organizacji po I wojnie światowej, m.in. występując zbrojnie przeciwko Powstaniom Śląskim. Członkami tej formacji byli późniejsi prominentni członkowie władz nazistowskich Niemiec, w tym zbrodniarze wojenni, jak Erich von dem Bach-Zelewski czy Rudolf Höss.

IPN zaznaczył, że z dostępnych Instytutowi informacji wynika, że zarządca cmentarza również nie wyraził zgodę na instalację tablicy. Inicjatorzy jej postawienia nie uzyskali również wymaganej prawem opinii ze strony IPN. Dodatkowo, umieszczenie na upamiętnieniu inskrypcji wyłącznie w języku niemieckim narusza ustawę z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim.

"W związku z powyższym Instytut Pamięci Narodowej oświadcza, że jest to obiekt wystawiony nielegalnie, powstał z naruszeniem przepisów prawa polskiego, ponadto jest nie do pogodzenia z szacunkiem dla pamięci ofiar niemieckich zbrodniczych formacji narodowo-socjalistycznych. Każdy tego rodzaju obiekt powinien zostać niezwłocznie usunięty. Instytut w każdym tego rodzaju przypadku bezprawnych działań będzie składał zawiadomienia do prokuratury"

- informuje IPN.

 



Źródło: ipn.gov.pl, niezalezna.pl, bjdm.eu, wyborcza.pl

#Bytom #Marek Tylikowski #IPN #Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej

redakcja