Kremlowska propaganda nie zwalnia w swoich kłamstwach. Właśnie obserwujemy najnowszą odsłonę specjalnej operacji dezinformacyjnej. Co rosyjskie media mówią o aktualnej sytuacji na froncie i jak jest przez nich relacjonowana wojna na Ukrainie? W najnowszej analizie Ośrodka Studiów Wschodnich analityczka OSW Katarzyna Chawryło zwraca szczególną uwagę na kulisy spotkania Putina z matkami rosyjskich żołnierzy oraz pojawiającym się strachu przed rozliczeniem rosyjskich zbrodni przed Trybunałem w Hadze.
Jak rosyjscy komentatorzy tłumaczą ataki rakietowe na ukraińskie miasta? Kto boi się Trybunału w Hadze? W najnowszym przeglądzie propagandowych tez powielanych w najważniejszych rosyjskich mediach Katarzyna Chawryło analityczka ośrodka studiów wschodnich zwraca uwagę na kulisy najnowszej rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej.
W ostatnich dniach tematem, któremu poświęcono dużo uwagi w rosyjskiej telewizji było spotkanie Putina z matkami żołnierzy uczestniczących w tak zwanej operacji specjalnej na Ukrainie było to spotkanie zaaranżowane przez kremlowskich speców od PR-u i miało na celu demonstrowanie, że Putin jest empatycznym otwartym na kontakt ze społeczeństwem przywódcą.
- zwraca uwagę ekspertka OSW.
To spotkanie miało przede wszystkim za zadanie ocieplenie wizerunku Putina i zdaniem analityczny Ośrodka Studiów Wschodnich było ono bezpośrednim następstwem tego, że w internecie i mediach społecznościowych pojawił się wysyp różnego rodzaju materiałów z udziałem żołnierzy biorących udziału w tak zwanej operacji specjalnej.
W materiałach tych pojawiały się słowa krytyki tego, w jaki sposób była zorganizowana mobilizacja.
Wśród problemów wymienianych głównie w mediach społecznościowych były na przykład problemy z ze sprzętem dla zmobilizowanych, z brakiem wypłat z urągający mi wszelkim standardom warunkom, w których muszą mieszkać żołnierze, jak również z ogólnym złym traktowaniem żołnierzy przez dowódców. Oczywiście w państwowych mediach te tematy są traktowane bardzo pobieżnie, a spotkanie Putina z matkami miało na celu właśnie zdementowanie wszelkich pogłosek, że te problemy mają skalę masową i zademonstrowanie, że to nie Putin odpowiada za pojawienie się tych problemów, a ministerstwo obrony, ale to Putin osobiście będzie brał udział bezpośrednio w rozwiązywaniu tych sporów. Ta sytuacja pokazuje nam, że tak naprawdę w Rosji władze nadal pozostają taką ostateczną instancją, do której społeczeństwo apeluje po to, żeby rozwiązać swoje problemy i w tym celu właśnie też zorganizowano to spotkanie, żeby pokazać, że ta prawidłowość nadal się utrzymuje.
- wyjaśnia analityczka OSW.
Katarzyna Chawryło zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt tej sprawy.
Co ciekawe ci ludzie, którzy publikują w internecie swoje apele dotyczące problemów z mobilizacją nie są przeciwni wojnie. Oni domagają się od władz pomocy w rozwiązywaniu różnych kwestii związanych z mobilizacją, to jest poprawy warunków tej mobilizacji. Tak naprawdę wcale nie są przeciwni wojnie.
- podkreśla Chawryło.
W propagandowej narracji Kremla pojawia się jednak jeszcze jeden kluczowy wątek. Chodzi o osądzenie rosyjskich zbrodni przez Międzynarodowy Trybunał.
Z punktu widzenia rosyjskich elit ta wojna rzeczywiście ma kluczowe znaczenie dla putinowskiego reżimu i dla samego Putina. Przegrana oznaczałaby prawdopodobnie całkowitą zmianę rządów w Rosji i być może obalenie Putina, dlatego też elity są zdeterminowane, żeby tę wojnę wygrać i w tym celu starają się zmusić całe społeczeństwo, żeby zaangażowało się w wojnę. Rolą propagandystów w tym przypadku jest rozłożenie odpowiedzialności za zbrodnie i za działania Rosji na Ukrainie po to, żeby każdy czuł się osobiście zobligowany do włączenia się do tej wojny.
- wyjaśnia analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich.