Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

"Stawiacie zarzuty po to, by zapewnić prawo do obrony?". Warchoł zakpił z prokuratorów podczas komisji

Oskarżony jest od tego, by wykazywać swoją niewinność? Nie! To państwo są od tego, by wykazać mu winę - pouczał prokuratorów na komisji sejmowej poseł Marcin Warchoł, występując w roli pełnomocnika Marcina Romanowskego.

Marcin Warchoł na komisji sejmowej
Marcin Warchoł na komisji sejmowej
zrzut ekranu - iTV Sejm

Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpatruje w środę wniosek prokuratury nie tylko o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, ale także zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego.

Prokurator Piotr Woźniak kilkukrotnie podnosił w trakcie komisji, że Romanowski będzie mógł opowiedzieć prawdę w sądzie. Na to odpowiedział pełnomocnik polityka, również byłī wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

- Gdyby George Orwell żył w tych czasach, nie musiałby tak fantazjować jak w książce "1984", gdzie Ministerstwo Prawdy fałszowało fakty, a Ministerstwo Pokoju prowadziło wojny. Wystarczyłoby, by posłuchał państwa prokuratorów - rozpoczął.

Warchoł przypomniał, że w Polsce obowiązuje „domniemanie niewinności, a nie domniemanie winy.”  - Art. 42 ust. 3 konstytucji wskazuje jasno - to cywilizacyjna norma - że każdego uważa się za niewinnego dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem - mówił polityk.

Zaprotestował w kontekście słów prokuratora, że Romanowski „będzie wykazywał swoją niewinność przed sądem, a rolą prokuratora jest znalezienie tych okoliczności na niekorzyść”.

- Zgodnie z art. 4 Kodeksu postepowania karnego, prokurator jako rzecznik interesu społecznego jest zobowiązany do badania okoliczności na korzyść i na niekorzyść. Jest związany zasadą obiektywizmu, a nie zasadą „dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf” - pouczył.

- Stawiacie zarzuty po to, by zapewnić prawo do obrony? Oskarżony jest od tego, by wykazywać swoją niewinność? Nie! To państwo są od tego, by wykazać mu winę. Może milczeć, nie musi nic mówić - oponował, zwracając się do prokuratora Piotra Woźniaka.

Przypomnijmy, że ten sam śledczy kilkanaście lat temu nadzorował sprawę Piotra Staruchowicza, kibica Legii Warszawa, nazywanego osobistym więźniem Donalda Tuska.

Znany jako "Staruch" kibic Legii Warszawa został prawomocnie uniewinniony po dziewięciu miesiącach spędzonych w areszcie za rzekome handlowanie narkotykami. Jego sprawa, nadzorowana przez prokuratora Piotra Woźniaka, opierała się na zeznaniach świadka koronnego, który okazał się niewiarygodny. 

Sprawa "Starucha" była jedną z największych kompromitacji rządu Tuska, prowadząc do utraty poparcia dla Platformy Obywatelskiej wśród młodego elektoratu. W jej trakcie doszło do nagonki medialnej i łamania podstawowych praw człowieka, co skłoniło wielu do złożenia poręczenia za "Starucha".

 



Źródło: niezalezna.pl, X

am