- Jestem oburzony publikacją jednego z dzienników, który w sposób skandaliczny sugeruje niebezpieczeństwo szczepienia preparatem AstryZeneki – powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Chodzi o okładkę wydawanego przez koncern Axel Springer "Faktu", która w prostacki sposób sugeruje, że brytyjska szczepionka jest niebezpieczna.
W weekendowym wydaniu na pierwszej stronie dziennika "Fakt" ukazał się materiał, w którym opisano historię 50-letniej nauczycielki Agaty Klimkiewicz.
Kobieta powiada tam m.in. o objawach poszczepiennych po przyjęciu dawki preparatu firmy AstraZeneca. Artykuł opatrzono zdjęciami nauczycielki przed i po przyjęciu szczepionki. Publikację skrytykowali na Twitterze m.in. niektórzy dziennikarze. Tajemnicą poliszynela jest bowiem fakt, że koncerny produkujące szczepionkę toczą teraz walkę o rynek, a z wyeliminowania AstraZeneki zadowoleni byliby i Niemcy z BioNTech SE (szczepionka Pfizera), jak i Rosjanie, którzy być może poprzez produkcję Sputnika w Niemczech będą chcieli sprzedawać swój preparat w Unii Europejskiej.
Za dobrze szło ze szczepieniami. Mamy niemiecką ofensywę. Założę się, że za miesiąc najlepszy będzie Sputnik V produkowany w niemieckiej fabryce.
— Jacek Liziniewicz (@Liziniewicz) March 20, 2021
Skandaliczna okładka. Brak słów.
— Michał Kolanko (@michal_kolanko) March 20, 2021
Tak to nigdy z tego nie wyjdziemy. https://t.co/sSQgmoa5pN
Kompletnie nieodpowiedzialna okładka. Szkodliwa społecznie. https://t.co/vOO435skmd
— Marcin Makowski (@makowski_m) March 20, 2021
Niedzielski, który wziął w udział w konferencji prasowej po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, zaznaczył, że "taka publikacja powinna być potępiona przez wszystkich dziennikarzy, przez całe środowisko".
"Na szczęście widzę już tego wyraźne symptomy, ale myślę, że epidemii, którą mamy, nie może towarzyszyć takie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie dziennikarskie, epatujące lękiem, epatujące niepokojem, starające się straszyć wszystkich obecnych"
– podkreślił Niedzielski. Dodał, że takie standardy zachowania są nieakceptowalne