- Wczoraj zakończyliśmy spotkanie konkluzją taką oto, że idziemy w kierunku umowy bilateralnej. Ta umowa bilateralna pomiędzy oboma rządami, polskim i czeskim w najbliższych dniach zostanie przez stronę czeską przygotowana i propozycja takiej umowy zostanie złożona stronie polskiej - zapowiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń na antenie Radiowej Jedynki.
Soboń, jak zaznaczono w audycji, prowadził ze stroną czeską negocjacje ws. przyszłości kopalni w Turowie jako członek grupy roboczej. Pytany był, czy los kopalni Turów nie jest zagrożony.
- Bezwzględnie, to znaczy i kopalnia Turów i bloki w Turowie, bloki które już znamy, ale też nowe inwestycje oddawane w tej chwili i niezbędne z punktu widzenia całego bilansu mocy
- powiedział.
- Wczoraj zakończyliśmy spotkanie konkluzją taką oto, że idziemy w kierunku umowy bilateralnej. Ta umowa bilateralna pomiędzy oboma rządami, polskim i czeskim w najbliższych dniach zostanie przez stronę czeską przygotowana i propozycja takiej umowy zostanie złożona stronie polskiej. I dopiero po podpisaniu tej umowy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy dogadani. Natomiast dzisiaj ustaliliśmy wspólne kierunki i ramową treść tej umowy, którą przygotowuje strona czeska
- powiedział.
Tłumacząc, co się stało, że Czesi zdecydowali się wycofać wniosek do TSUE, na podstawie którego zapadła decyzja o natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia w Turowie, Soboń wyjaśnił: "Myślę, że postanowienie o środku tymczasowym, które zostało przez TSUE zastosowane trochę zaskoczyło nas wszystkich i sprawiło, że w tej sytuacji najlepszym wyjściem byłoby, jest porozumienie między Polską a Czechami, ponieważ skutki takiego (...) natychmiastowego zaprzestania wydobycia byłyby dramatyczne środowiskowo, byłyby one katastrofą ekologiczną" - powiedział.
Dodał, że sam fakt czasowego zaprzestania wydobycia nie powodowałby przecież, że nie będzie pompowania wody i związanej z tym gospodarki wodnej.
Wiceminister pytany był też, dlaczego nie można było wcześniej porozumieć się ze stroną czeską.
- Te rozmowy oczywiście wcześniej trwały, ale dzisiaj znaleźliśmy się w sytuacji, w której najlepszym interesem dla obu stron jest porozumienie i wycofanie skargi. To porozumienie oczywiście uwzględnia oczekiwania, które strona czeska ma, aby cały czas być w tym procesie, aby monitorować sytuację, aby monitorować wszystkie warunki wydobycia, ale także, aby realizować projekty, które będą minimalizować ryzyko na środowisko ze strony kopalni Turów - to jest właśnie ten ekran, to jest wał
- odpowiedział wiceminister.
Dodał, że będą też wspólne projekty polsko-czeskie, związane z ujęciami wody i sieciami wodociągowymi, których górna wartość wyniesie 45 mln euro.
Soboń zaznaczył, że Turów to bardzo nowoczesna kopalnia postępująca w zgodzie ze środowiskiem, ale jest bardzo blisko granicy czeskiej, w związku z tym w sytuacji, w której Czesi zmagają się w tamtych rejonach ze zjawiskiem suszy, czy obniżonego poziomu wód, pojawia się próba powiązania tego problemu z działalnością kopalni w Turowie.
- My oczywiście wspólnie pokazywaliśmy, eksperci polscy i czescy, że tego związku bezpośredniego nie ma, ale oczywiście jesteśmy gotowi robić wszystko, aby ryzyka, wynikające przecież z gospodarki wodnej związanej z wydobyciem węgla, minimalizować
- powiedział.
Ocenił przy tym, że kampania wyborcza w Czechach nie ułatwia tej sytuacji. Odniósł się także do reakcji niektórych przedstawicieli opozycji, którzy wzywali, żeby natychmiast wstrzymać wydobycie w Turowie. Soboń ocenił, że była to nonszalancja wobec minimalnej znajomości technologii oraz interesów Polski, co ocenią wyborcy.
Pytany był także o to, jak wygląda sytuacja w polskiej energetyce przed latem, czy musimy być przygotowani na jakieś potencjalne blackouty, ścieżki pilnego zakupu energii elektrycznej z zagranicy.
- Sytuacja awarii w Bełchatowie pokazała, że takie ryzyko zawsze istnieje i póki co w konstrukcji naszego systemu jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić
- odparł. Przyznał, że z zakupów energii z zagranicy Polska korzysta, mamy bowiem taki system, że możemy kupować energię z zagranicy i za granicę ją sprzedawać.