Mój brat kontynuował swoją politykę mimo trudności, mimo przemysłu pogardy. Nie cofał się ani o krok, przez cały czas szedł tą drogą i to dawało rezultaty, zmieniało Polskę - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Jedynki Polskiego Radia Jarosław Kaczyński.
Dziesięć lat temu, 10 kwietnia 2010 r., na pokładzie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Jarosław Kaczyński był pytany o pamiętne słowa śp. Lecha Kaczyńskiego po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym, kiedy powiedział, że aby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być. Śp. prezydent mówił wówczas o odrzuceniu narodowych kompleksów, o tym, że te kompleksy prowadzą do chorobliwego podkreślania własnych słabości.
Można powiedzieć, że w takim najbardziej lapidarnym ujęciu jest to ta koncepcja, którą jako prezydent realizował, gdy miał ogromne wpływy, bo rządziła jego formacja i on był osobą numer jeden, ale i wtedy gdy ta formacja utraciła władzę, ale on był w dalszym ciągu prezydentem
– powiedział Jarosław Kaczyński
Lech Kaczyński kontynuował swoją politykę mimo trudności, mimo przemysłu pogardy. Nie cofał się ani o krok, przez cały czas szedł tą drogą i to dawało rezultaty, zmieniało Polskę – oczywiście ta zmiana była wynikiem wysiłku bardzo wielu ludzi, była wynikiem zmiany postaw, także zmiany postaw niejednej osoby po katastrofie smoleńskiej, ale był postacią w tym wszystkim centralną, nawet wtedy, gdy nie było go już wśród nas. W dalszym ciągu taką postacią jest.
– dodał Jarosław Kaczyński.