Jeszcze w 2015 roku informowaliśmy o kulisach prac Zgromadzenia Parlamentu Rady Europy i okolicznościach przyjęcia poprawki, która dotyczyła przygotowania rezolucji na temat śledztwa smoleńskiego. Jak się okazuje był to moment kluczowy, który zaważył na dalszych losach raportu przyjętego dziś przez komisję prawną i praw człowieka Rady Europy. Autorem dokumentu, od którego zaczęło się formalne zainteresowanie Rady Europy śledztwem smoleńskim jest Krzysztof Szczerski - szef Gabinetu Prezydenta RP, który wówczas pełnił funkcję wiceprzewodniczącego frakcji Europejskich Konserwatystów w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
Jak już informowaliśmy, komisja prawna i praw człowieka Rady Europy przyjęła w poniedziałek bez głosu sprzeciwu rezolucję w sprawie katastrofy smoleńskiej, w którym żąda zwrotu Polsce przez Rosję wraku samolotu Tu-154M. Dokument wskazuje, że ciągłe odmowy Moskwy są nadużyciem prawa.
Rezolucja zwraca uwagę, że zgodnie z konwencją chicagowską, kraj, w którym wydarzył się wypadek, ma obowiązek zwrócić wrak, gdy tylko zakończy się techniczne śledztwo dotyczące bezpieczeństwa ruchu, co miało miejsce w styczniu 2011 r. Wskazuje przy tym, że odmowy władz Rosji są nadużyciem prawa i napędzają spekulacje po stronie polskiej, że Moskwa ma coś do ukrycia w tej sprawie. (PAP)
Autorem przegłosowanego dokumentu jest holenderski parlamentarzysta Pieter Omtzigt z Europejskiej Partii Ludowej. Jest to konserwatywny holenderski polityk, przedstawiciel partii chrześcijańsko-demokratycznej Christen-Democratisch Appèl.
Prace nad rezolucją trwały od kilku lat.
Jak informowaliśmy wówczas jako pierwsi, w październiku 2014 roku projekt został zgłoszony do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Podpisało się pod nim wówczas ponad 40 parlamentarzystów Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, głównie z grupy Europejskich Konserwatystów, w tym politycy PiS. Następnie w 2015 roku trafił do komisji prawnej i praw człowieka, która dziś zdecydowała ostatecznie o jego przyjęciu.
Kluczową rolę odegrał wówczas Krzysztof Szczerski, który był autorem poprawki dotyczącej przygotowania rezolucji na temat śledztwa smoleńskiego.
Prace nad samym dokumentem przebiegały w niezwykle burzliwej atmosferze. Przypominamy kulisy walki o podjęcie przez Radę Europy dążenia do prawdy o smoleńsku.
Jeszcze w 2014 roku został przygotowany projekt rezolucji w tej sprawie, jednak prezydium postanowiło go zablokować i podjęło decyzję, aby nie poddawać go pod dalsze prace. Jednak ostateczną decyzję w tej sprawie podejmowało Zgromadzenie Parlamentarne w całości.
To właśnie wtedy kluczową poprawkę do decyzji prezydium złożył Krzysztof Szczerski.
- Mówi ona o tym, że wykreślamy z decyzji część mówiącą o niepoddawaniu projektu dalszym pracom i dodajemy, iż ma powstać projekt rezolucji do Rady Europy, dotyczący kwestii śledztwa smoleńskiego - wyjaśniał wówczas w rozmowie z portalem niezalezna.pl Krzysztof Szczerski.
Zgłoszona przez niego poprawka, przeszła w głosowaniu plenarnym.
- Oznacza to, że teraz formalnie komisja zagadnień prawnych i praw człowieka Rady Europy będzie musiała wyznaczyć posła sprawozdawcę i przygotować dla całej RE informację dotyczącą postępów i blokad w śledztwie smoleńskim. To bardzo ważne, że udało się tego dokonać, to wielkie zwycięstwo . Teraz będziemy starać się o to, aby projekt został przygotowany, ale to oznacza również, że w Radzie Europy rozpocznie się normalna praca nad śledztwem smoleńskim – będzie można przywołać świadków i wysłuchać opinii na ten temat - tłumaczył nam jeszcze w styczniu 2015 roku Krzysztof Szczerski.
NASZ NEWS! Rada Europy formalnie zajmie się śledztwem smoleńskim