– podkreślał.To są takie wyrwy, puste miejsca, których nie da się zapełnić w żaden sposób i one zawsze pozostają jak wypalona polana w lesie, jak miejsce, w którym nic nie chce urosnąć i dopiero czas czasem jest w stanie zatrzeć, zmniejszyć, ten ból
– mówił Andrzej Duda.Stałem tutaj, na Krakowskim Przedmieściu ze łzami w oczach, paliłem świece. Stałem wśród 200 tysięcy moich rodaków, którzy przyszli pokłonić się parze prezydenckiej w tym ostatnim pokłonie, którzy przyszli pokłonić się ludziom służby, ludziom wierności Rzeczypospolitej tu, w Pałacu Prezydenckim, czy na warszawskim Torwarze
– podkreślił.Rzeczpospolita jest wam za to wdzięczna, że wtedy wy, którzy tu jesteście z nami, czy to ciałem, czy to duchem, przyszliście tu, na Krakowskie Przedmieście służyć ojczyźnie, bo to była wielka służba ojczyźnie, tamto pokazanie, że mimo tragedii, Polacy są razem
– powiedział prezydent Duda.W tamtych dniach, wtedy, zwykli obywatele, Polacy, wy wszyscy zdaliście wielki, historyczny egzamin, że byliście tutaj, że oddaliście hołd tym, którym po sprawiedliwości, ten wielki hołd należał się i się należy
– powiedział prezydentNad tym wszystkim, co przecież ważne i co tak dzisiaj bardzo popularnie mówi wielu polityków, wtedy mających na sobie odpowiedzialność niesionej władzy, co także jest naturą demokracji, odpowiedzialność za sprawowaną władzę, odpowiedzialność za działania i odpowiedzialność za niedziałania mimo obowiązku
– podkreślił Andrzej Duda.
Tu trzeba powiedzieć jedno: kiedy spojrzymy na tamten czas, na następne lata, to z przykrością cisną się na usta słynne słowa tamtego ministra: „państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”. To właśnie ówczesna władza jasno i wyraźnie pokazała
– zaznaczył.Dlaczego samolot się rozbił, podobno sprawdzony, podobno świeżo remontowany, podobno wszystko było w porządku – podobno
Szef BOR-u po tragedii smoleńskiej dostał awans generalski, a przecież funkcjonariusze zginęli u boku prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, a przecież zginął prezydent, a przecież zginęły wielkie postaci polskiego życia politycznego, polskiego życia społecznego, polskiej historii, zginęli bohaterowie Rzeczypospolitej, zginęli żołnierze noszący ordery Virtuti Militari, zginęli polscy dowódcy. I awans a nie dymisja? Czy to nie jest szyderstwo?
– mówił prezydent. – Muszę się państwu przyznać, że tak to wtedy odczytałem. Odczytałem to jako szyderstwo – podkreślił.
– mówił Andrzej Duda.I co powiedzieć o bezpieczeństwie obywateli w państwie, które jest tak rządzone, że giną najważniejsze osoby, co powiedzieć o jakości państwa i jego władzy, kiedy ginie prezydent Rzeczypospolitej, kiedy giną posłowie, senatorowie ze wszystkim stron sceny politycznej, tylko dlatego, że chcieli służyć Rzeczypospolitej. Tylko dlatego, że uważali, że jest ich obowiązkiem, niezależnie od bieżących poglądów i sporów ideologicznych, oddać hołd polskim oficerom, żołnierzom zamordowanym ludobójczo w Katyniu wtedy bezbronnym, ufającym w międzynarodowe konwencje, w to, że będą one przestrzegane
– mówił prezydentNa usta ciśnie się to słowo: a gdzież jest sprawiedliwość, nie tylko pojmowana jako rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii smoleńskiej, nie tylko pojmowana jako elementarna uczciwość wobec rodzin tych, co zginęli, ich prawa do rzetelnej informacji, ich prawa do rzetelnego śledztwa w sprawie śmierci ich najbliższych, ich prawa do elementarnego szacunku
– zaznaczył.
Ale to także oczywiście kwestia sprawiedliwości w znaczeniu tym, jakim powinien zająć się wymiar sprawiedliwości i organy ścigania i państwowe służby, żeby ustalić kto zaniechał, dlaczego doszło do tragedii, dlaczego samolot się rozbił
– powiedział prezydent. Podkreślił, że to „nie jest i nie będzie łatwe”. – Ale życie nie składa się z rzeczy łatwych – dodał.To kwestia absolutnie elementarna – albo Polska będzie państwem poważnym, albo nim nie będzie; to test, który jest na arenie międzynarodowej obserwowany
– mówił prezydent.Dziękuję za wszystkie tablice, dziękuję za wszystkie pomniki, dziękuje za wszystko, czym upamiętniacie ich, tych, którzy Rzeczypospolitej służyli. Dziękuję za wszystkie uroczystości, które są często organizowane przez cichych, bezimiennych ludzi, którzy nie mają głośnych w mediach nazwisk, ale sprawa Rzeczypospolitej leży im na sercu i wiedzą, że Polska bez pamięci, to Polska bez historii, Polska bez pamięci, to Polska bez korzeni, że Polska bez pamięci, to Polska bez postawy, która daje szansę na to, że ta Polska będzie umiała się obronić
– dodał prezydent Duda.Dlatego dziękuję wam i proszę o jeszcze. I proszę wszystkich polityków – i tych lokalnych, tych regionalnych: miejcie szacunek dla tej pamięci – pamięci o wszystkich. Bo ta pamięć znamionuje humanizm, bo to właśnie ta pamięć i taka pamięć, pozwala nas odróżnić od innych gatunków chodzących po tym świecie
– mówił prezydent.Powinien powstać pomnik i to nie jeden. Tu, na Krakowskim Przedmieściu powinny się znaleźć dwa pomniki, tak jak prosiła o to córka jednego z tych, którzy zginęli – że chciałaby, by ojciec został tutaj upamiętniony
– powiedział Duda.Tu, w Warszawie, tu na Krakowskim Przedmieściu, powinien powstać pomnik pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, nie tylko dlatego, że był prezydentem Rzeczypospolitej, ale także dlatego, że był prezydentem Warszawy
– powiedział prezydent. Jak dodał, Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy przywrócił temu miastu bezpieczeństwo.Można wyrazić tylko zdziwienie, że obecna pani prezydent, tak dziwnie się zachowuje w sprawie postawienia pomnika swemu poprzednikowi, budowniczemu Muzeum Powstania Warszawskiego, chyba najważniejszego muzeum dla powojennej Warszawy
– mówił prezydent.Była prośba w zeszłym roku o wybaczenie, bardzo trudna. Kochani, trudna również dla mnie. Jeżeli ktoś myśli, że to dla mnie kwestia mało istotna – to co przeżyłem, to co widziałem, to jeśli jest trudna dla mnie, to jakże trudna musi być dla tych, którym pustki nikt nigdy nie zapełni
– zaznaczył.Ale w tym znaczeniu chrześcijańskim, w które ja ogromnie wierzę, niech ona zostanie aktualna, w absolutnej niezależności od odpowiedzialności i niezależności, od sprawiedliwości, bo to dwie zupełnie osobne sprawy
– wskazywał.Mam prośbę o szacunek wzajemny; mam przede wszystkim prośbę o szacunek dla ich pamięci, a przecież byli wśród nich różni tak, jak powiedziałem: i żołnierze, i wielcy inteligenci, i wielcy politycy, i naukowcy i adwokaci i działacze społeczni, i historycy. Różni – i o prawicowych i o lewicowych poglądach. I konserwatywni i bardziej liberalni, różni
– podkreślał prezydent. – Są takie momenty, w których po prostu lepiej milczeć – dodał.Ale przecież nikt nie przychodzi na grób, żeby urągać, tylko człowiek przychodzi na grób po to, żeby się nad tym grobem pochylić. Tak samo jest z grobem, tak samo jest z pomnikiem. I ja – jako prezydent Rzeczypospolitej – apeluję i błagam was o ten szacunek, bo przez brak szacunku wzajemnego, łamiecie szacunek dla nich