"To on w święta zabił polskiego rapera" - napisano na stronie internetowej dziennika "Fakt", publikując zdjęcie... niewinnego mężczyzny. Do tego celu użyto zdjęcia profilowego z Facebooka osoby, która nie ma nic wspólnego z wypadkiem, do jakiego doszło w święta Bożego Narodzenia.
4 stycznia 2021 roku w internetowym wydaniu dziennika "Fakt" ukazał się artykuł dotyczący wypadku, jaki miał miejsce 25 grudnia ubiegłego roku w Ostrołęce (woj. mazowieckie). Na przejściu dla pieszych zginął wówczas potrącony przez samochód 20-letni mężczyzna (w mediach opisywany jako młody raper, tworzył bowiem muzykę). Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i został odnaleziony następnego dnia. 44-letni Arkadiusz K. przyznał się do winy i wkrótce za swój czyn odpowie przed sądem.
- Arkadiuszowi K. przedstawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, którego skutkiem była śmierć Przemysława K. połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia. Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, których treść będzie weryfikowana. Zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym: poręczenie 20 tysięcy złotych, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji. Za zarzucany mu czyn grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności
- informowała lokalne media rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Tymczasem "Fakt" opublikował artykuł "To on w święta zabił polskiego rapera. Nowe, szokujące doniesienia". Do tekstu zamieszczone zostało zdjęcie rzekomego sprawcy wypadku, z czarnym paskiem na oczach. Jednak - jak ustalił lokalny portal eOstroleka.pl - zdjęcie... nie przedstawia sprawcy wypadku. To zupełnie inna osoba (choć o tych samych inicjałach), której zdjęcie profilowe z Facebooka zostało użyte do publikacji. Nie sprawdzono nawet tego, że podany na Facebooku wiek tego mężczyzny nie zgadza się z komunikatem prokuratury w tej sprawie. Prokuratura potwierdziła już, że wizerunek na stronie fakt.pl nie przedstawia sprawcy wypadku.
W dodatku - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - osoba, której zdjęcie zamieszczono, prawdopodobnie jest osobą niesłyszącą. Tym większa to wpadka dziennika. Jeżeli mężczyzna ze zdjęcia zdecyduje się pozwać gazetę wydawaną przez Ringier Axel Springer, to może domagać się zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Jego zdjęcie z hasłem "to on zabił" widziała bowiem cała Polska.