To sytuacja bez precedensu, w pewnym sensie rzucenie rękawicy ministrowi sprawiedliwości i rządowi - mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł Solidarnej Polski i adwokat, komentując skandaliczną decyzję Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie asesorów sądowych.
Przypomnijmy, w poniedziałek wieczorem rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek poinformował, że postanowiła ona nie powoływać asesorów z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości.
Czytaj więcej: Skandal w KRS: sędzia Żurek na wojennej ścieżce. Nie podoba mu się lista nazwisk z ministerstwa
Sprzeciw KRS wobec wszystkich 265 asesorów nie jest oparty na okolicznościach, które w świetle przepisów mogą stanowić podstawę takiej decyzji. Chcemy wykonywać służbę w sposób bezstronny, z dala od sporów politycznych
- napisali we wspólnym stanowisku asesorzy z listy MS.
Krajowa Rada Sądownictwa procedowała w sposób uniemożliwiający kandydatom usunięcie ewentualnych braków, bądź też wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości
- dodali.
Czytaj też: Asesorzy oburzeni na decyzję KRS. Uznają ją za szykany i polityczną gierkę
Ta sprawa jest skandalem i nadużyciem ze strony Krajowej Rady Sądownictwa. Odmowę powołania na stanowiska asesorów kandydatów zgłoszonych przez ministra sprawiedliwości należy odbierać jako formę retorsji, wykorzystania kompetencji, czy też władztwa nie po to, by sprawować swoje funkcje w sposób należyty. To pewna formy gry, pokazanie swojej siły w środowisku sędziowskim. To rozgrywka polityczna, pokazówka. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z dobrem wymiaru sprawiedliwości. Panowie z KRS nie przekonają nas, że tak znaczna grupa młodych prawników nie spełniła uprawnień, czy wymogów. To sytuacja bez precedensu, w pewnym sensie rzucenie rękawicy ministrowi sprawiedliwości i rządowi
- skomentował bulwersującą sprawę poseł Arkadiusz Mularczyk.
Zakładam, że prawnicy, którzy nie zostali powołani na stanowiska asesorów powinni rozważyć możliwość złożenia odwołań na decyzję KRS. Po ich stronie leży inicjatywa, by ją wzruszyć. Muszą podjąć działania zgodne z prawem
- dodał.
Widać, że trzeba zmienić struklturę powoływania członków KRS. To nie może być element przedłużenia władztwa prezesów sądów okręgowych, czy apelacyjnych. Musi to być jak najbardziej szerokie spektrum środowiska sędziowskiego, wynikające z faktu, że gros osób orzeka w sądach powszechnych, rejonowych, a nie w najwyższych instancjach. Jest to więc kwestia oddania jak największych kompetencji tym środowiskom. Ministerstwo sprawiedliwości zaproponowało pewną inicjatywę. Została ona jednak zawetowana przez prezydenta. To chyba po części konsekwencje tego przeciągania liny - jeśli chodzi o ustawę o KRS i Sądzie Najwyższym
- wyjaśnił parlamentarzysta
Czy Prawu i Sprawiedliwości uda się zreformować system sądowniczy w Polsce? - zapytaliśmy.
To jest pytanie do pana prezydenta Andrzeja Dudy
- stwierdził Arkadiusz Mularczyk.