- Ukraińcy walczyli o swoją wolność. Widziałam, jak Ukraina się zmienia, jak Ukraińcy odbudowują swoje miasta, wioski, jak są pracowici. Ukraina się zmieniła, teraz to wszystko jest niszczone, bombardowane, giną cywile, kobiety, dzieci, starcy - powiedziała podczas manifestacji pod ambasadą RFN w Warszawie senator RP Maria Koc.
O 18.00 pod ambasadą Niemiec w Warszawie rozpoczęła się manifestacja "Obudźmy sumienia naszych zachodnich sąsiadów" organizowana przez Kluby "Gazety Polskiej" i Strefę Wolnego Słowa.
Podczas inauguracji demonstracji, głos zabrała senator RP, Maria Koc, która niedawno wróciła z Ukrainy.
- Wzywamy cały wolny świat, by był solidarny i pomagał, by sankcje nie były dziurawe. To apel do sąsiadów z Zachodu. Wzywamy i żądamy w obliczu tego, co dzieje się na Ukrainie. Bądźcie solidarni, zastosujcie ostrzejsze sankcje. Kiedy odetniemy tę kroplówkę, pieniędzy z ropy, gazu, węgla, które płyną do Rosji, kiedy odetniemy Rosję od pieniędzy, możemy mieć nadzieję, że ta wojna się zakończy
- powiedziała Koc.
- Ukraińcy walczyli o swoją wolność. Widziałam, jak Ukraina się zmienia, jak Ukraińcy odbudowują swoje miasta, wioski, jak są pracowici. Ukraina się zmieniła, teraz to wszystko jest niszczone, bombardowane, giną cywile, kobiety, dzieci, starcy - dodała.
Senator stwierdziła, że rząd robi od wielu miesięcy co może w sprawie Ukrainy.
- Polski rząd od wielu miesięcy jest ambasadorem Ukrainy w wolnym świecie. Nasze społeczeństwo stanęło na wysokości zadania. Polska robi co może, ale to za mało. Postawę taką, jak Polacy, powinni przyjąć inni obywatele UE. O to prosimy, o to wzywamy. Tylko, gdy będziemy solidarni, gdy będziemy mówili jednym głosem, jest szansa, że ta wojna się skończy
- powiedziała Maria Koc.
Dodała, że na Ukrainie potrzebny jest teraz "każdy gest wsparcie". - Niech żyje wolna Ukraina, niech żyje Polska - zaapelowała senator.