Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Trump: jestem bardzo zaangażowany na rzecz Polski • • •

Schetynie trochę się ulało... On nadal nie może zrozumieć czterech wyborczych zwycięstw PiS!

Prawo i Sprawiedliwość wygrało czwarty raz z rzędu – tym razem zdobywając najlepszy wynik w wyborach samorządowych. Poważny problem ma z tym jednak lider PO Grzegorz Schetyna i zapowiada... odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Jest z tym tylko pewien problem. Najpierw przydałoby się wygrać wybory.

na zdjęciu Katarzyna Lubnauer i Grzegorz Schetyna
na zdjęciu Katarzyna Lubnauer i Grzegorz Schetyna
Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Grzegorz Schetyna na antenie TVN24 przekonywał, że jego formacja nastawia się teraz na wybory do europarlamentu w maju 2019 roku. Od razu zastrzegł też, że zależy mu na budowaniu reprezentacji, która będzie w stanie wygrać z PiS.

Dość szybko okazało się, że Grzegorz Schetyna nadal ma problem z kolejnymi wygrywanymi przez Prawo i Sprawiedliwość wyborami.

- Nam zależy na tym, żeby szukać tego, co wspólne i budować szerszą konstrukcję. Wybory europejskie i potem parlamentarne. Czy to się uda? Bardzo bym chciał, bo tylko wspólnota, dobra współpraca i przekonanie, że trzeba być razem, szukać tego, co wspólne, to szansa na zwycięstwo z PiS-em. Nie można pozwolić na to, że partia, która ma 30% poparcia, będzie rządzić przez lata – mówił Schetyna w „Faktach po faktach” TVN24.

Jak zatem Schetyna chce poprowadzić Platformę do wyborczego zwycięstwa? Jego strategia wydaje się dość prosta. On sam przyznaje, że musi tylko „wygrać z PiS-em”, a z tym są ostatnio spore problemy.

- Żeby skutecznie walczyć o Polskę, trzeba zatrzymać dominację, ograniczyć dominację i wygrać z PiS-em. Nie mam co do tego wątpliwości, bo patrzę na przykład węgierski, jaki sposób Orban i Fidesz monopolizowali scenę polityczną, rozgrywali, rozdrabniali opozycję, wygrywając wybory po wyborach tak naprawdę zrujnowali polityczną scenę, kompletnie ją zdominowali – mówił Schetyna.

Przewodniczący PO trochę się rozmarzył i w rozmowie z Justyną Pochanke zaczął snuć swoje polityczne wizje.

- Jeżeli wygramy wybory parlamentarne, będziemy mieli Sejm i Senat, stworzymy rząd, to wtedy wybory prezydenckie będą wisienką na torcie, czymś domykającym ten maraton wyborczy i będę najszczęśliwszym człowiekiem w Polsce – mówił Grzegorz Schetyna.

Zapytany, czy jest taki plan, by Rafał Trzaskowski był prezydentem Warszawy, on premierem, a prezydentem kraju obecny przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, Schetyna powiedział, że już pierwsza część tego planu się udała, bo Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem stolicy.

Dość szybko rozmowa zeszła na ewentualny powrót Donalda Tuska do krajowej polityki. Dopytywany, czy widzi Tuska w roli tej „wisienki na torcie”, szefowi PO nieco zrzedła mina. Szybko jednak przywołał się do porządku i zaczął zachwalać zasługi Tuska.

- To jest jego oczywiście decyzja(...) jeżeli będzie chciał wrócić do polskiej polityki to jest najlepsze z możliwych miejsc, bo my będziemy wtedy potrzebować odbudowania prestiżu, wizerunku Polski, polskiej reputacji w polityce zagranicznej, miejscu w Europie i w świecie. I nie ma lepszej osoby, niż Tusk, żeby móc to razem robić. Więc uważam, że to jest najlepszy optymalny scenariusz. Wiele bym dał, żeby się spełnił - podkreślił Schetyna.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, TVN24, 300polityka.pl

#Grzegorz Schetyna #PO #Platforma Obywatelska #wybory samorządowe #Donald Tusk

redakcja