10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Samorządy wymyślają, jak wypłacić nauczycielom pieniądze za strajk. Parę pomysłów już jest

To się nie dzieje… Władze Koszalina, Łodzi, Poznania, Olsztyna i Warszawy „są w kontakcie” w celu wypracowania wspólnego sposobu na legalną rekompensatę strajkującym nauczycielem pieniędzy, których - zgodnie z prawem - nie otrzymują za dni strajku. Władze kilku innych miast „umywają ręce”, ograniczając się do zapowiedzi, że pieniądze zostaną w szkołach i dyrektorzy będą decydować na co je wydać, w tym np. na… premie dla strajkujących.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
KB/Gazeta Polska

Trzaskowski zapowiedział, że nauczyciele w Warszawie dostaną pieniądze za dni, w których strajkują. - To jest zgodne z prawem, zresztą taką decyzję podjęła większość miast w Unii Metropolii Polskich. Te pieniądze zostaną w szkołach i dyrektorzy będą mogli je wypłacić w przeciągu kilku miesięcy – przekonywał. 

Jak wyjaśnił, termin wypłaty zależy „od tego, ile potrwa strajk”. Prezydent Warszawy przypomniał, że nauczyciele dostali już wynagrodzenia za kwiecień – „bo dostają pensję z góry”, a potrącenia za strajk są dokonywane później. - Natomiast my te pieniądze, jako samorząd, zostawimy w szkołach i przez kilka miesięcy dyrektorzy, podejmując decyzje, będą mogli je wypłacić w dodatkach – zapowiedział.

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, pytany o pieniądze dla nauczycieli za strajk, powiedział: „Chcę bardzo mocno podkreślić, że wszystkie środki, które miały trafić do szkół, do tych szkół trafią tak, jakby strajku nie było”.

Nowakowski przyznał jednocześnie, że dyrektorzy szkół mogą zdecydować o innej formie rozdysponowania pieniędzy, które otrzymają od samorządu dla nauczycieli, np. przez wypłatę dodatków lub nagród.

O tym, że budżety placówek oświatowych „nie będą ograniczone z powodu jakiejkolwiek formy protestu” zapewnił również prezydent Lublina. Krzysztof Żuk poinformował o tym dyrektorów szkół na początku kwietnia, jeszcze przed rozpoczęciem strajku nauczycieli.

Również prezydent Radomia już na początku kwietnia zdecydował o tym, że wszystkie placówki oświatowe w mieście, bez względu na strajk, otrzymają pełną pulę pieniędzy na wypłaty. - Decyzja, w jaki sposób te pieniądze zostaną wykorzystane, należy do dyrektorów, którzy są dla nauczycieli pracodawcami. To ich kompetencja – powiedziała dziś rzecznik prezydenta Radomia Katarzyna Piechota-Kaim.

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska także zapewniła, że pieniądze, które są potrącane z pensji protestujących pozostają w budżetach szkół i placówek edukacyjnych. Odpowiedzialny za edukację wiceprezydent Tomasz Trela przypomniał, że za strajk nie ma pensji, czyli każdy protestujący ma potrącaną określoną kwotę z wynagrodzenia, bo takie jest prawo.

Stanowisko prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego przekazał rzecznik magistratu Robert Grabowski. - Prezydent od samego początku podkreśla, że pozostawia pieniądze, które są w systemie, w placówkach edukacyjnych. Tych pieniędzy nie zabiera. Zaznacza, że potrącenia w majowych wypłatach za strajk muszą się odbyć, bo tego wymaga prawo. Natomiast pieniądze pozostaną w budżetach placówek oświatowych, w gestii dyrektorów – poinformował rzecznik.

Dodał, że trwają rozmowy prezydentów miast w ramach Związku Miast Polskich w celu wypracowania „wspólnego, modelowego, zgodnego z przepisami rozwiązania” tego, w jaki sposób pieniądze trafią do nauczycieli. Podkreślił, że w tej sprawie prezydent Koszalina jest w kontakcie z samorządami Łodzi, Poznania czy Warszawy.

Prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska również nie zamierza pomniejszyć dotacji przekazywanej placówkom edukacyjnym. - Przyglądamy się, jakie rozwiązania wypracowują inne miasta w tym zakresie – poinformował rzecznik magistratu Michał Kujaczyński.

W Toruniu rzeczniczka magistratu Magdalena Stremplewska poinformowała, że „Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych mówi, że w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia”. W jej ocenie oznacza to, że strajkujący pracownik – w tym przypadku nauczyciel – nie może otrzymać wynagrodzenia za czas strajku. - Wypłata wynagrodzenia za czas strajku stanowiłaby naruszenie dyscypliny finansów publicznych – podkreśliła.

W Bielsku–Białej decyzji o wypłacie za okres strajku dla nauczycieli jeszcze nie podjęto. Rzecznik prezydenta Bielska-Białej Tomasz Ficoń, zapytany o wypłaty za okres strajku dla nauczycieli, zwrócił uwagę, że „to nie samorządy wypłacają pensje nauczycielom”. - Mamy jasne stanowisko RIO [Regionalna Izba Obrachunkowa], że za strajk nie można zapłacić. (…) Miejski Zarząd Oświaty to sprawdzał: nie ma możliwości, aby nie odliczyć za strajk – dodał.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, zapytany o wynagrodzenia dla nauczycieli za okres strajków, powiedział, że zamierza trzymać się prawa, zgodnie z którym za czas strajku nie przysługuje wynagrodzenie.

Wiceprezydent Kielc Marcin Różycki powiedział, że jeśli chodzi o możliwość wypłaty pensji nauczycielom za strajk, miasto będzie się stosowało do wytycznych Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zapewnił, że „będzie wynagrodzenie dla nauczycieli za czas strajku”. Jak mówił, jest w kontakcie z innymi samorządowcami i Związkiem Miast Polskich, żeby znaleźć rozwiązania prawne, które to umożliwią. Taką deklarację złożył już w ubiegłym tygodniu podczas wiecu strajkujących nauczycieli w Olsztynie, w obecności szefa ZNP Sławomira Broniarza.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#wynagrodzenia #strajk nauczycieli

redakcja