Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Sakiewicz przed Sądem Najwyższym: Wśród rządzących przynajmniej część robi krok do tyłu

- Podobno się pomyliliście i zagłosowaliście niezgodnie z wartościami europejskimi… Im się w głowie nie mieści, że Polacy mogą decydować inaczej, niż narzucone nam elity - mówił przed Sądem Najwyższym Tomasz Sakiewicz.

Sąd Najwyższy orzeka dziś o ważności wyborów prezydenckich 2025. Przed gmachem budynku odbywają się dwie manifestacje, oddzielone kordonem policji. Zjawiło się około tysiąca klubowiczów Gazety Polskiej, wspierających działanie Sądu, oraz dużo mniejsza garstka zwolenników Komitetu Obrony Demokracji z Martą Lempart (Strajk Kobiet) na czele.

Reklama

Przed ogłoszeniem postanowienia Sądu Najwyższego, wśród klubowiczów zjawił się Tomasz Sakiewicz, prezes Telewizji Republika i redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

- Walczycie dzisiaj o prawo do swojego wyboru, ale też o wolność słowa. Z zasady nie biorę udziału w demonstracjach politycznych. Z zasady nie chcę angażować się w gry partyjne. Ale dziś gra toczy się o coś innego. Chodzi o to, by nasz wybór był uszanowany. By blisko 11 milionów ludzi, którzy zagłosowali na swojego kandydata, nie zostało pominiętych i zlekceważonych – zwracał się do zebranych.

- Podobno się pomyliliście i zagłosowaliście niezgodnie z wartościami europejskimi… Im się w głowie nie mieści, że Polacy mogą decydować inaczej, niż narzucone nam elity. Im się w głowie nie mieści, że media sponsorowane zza granicy mogły nie narzucić kandydata na prezydenta. Im się w głowie nie mieści, że można było zbudować największą telewizję w Polsce bez oligarchów, bez służb, tylko dzięki waszemu poparciu – mówił.

I dalej: „jak naród wybiera to nie ma pomyłki. Wszyscy, którzy chcą dziś ukraść demokrację, odejdą w niebyt. Nie da się przetrwać zderzenia z narodem, z milionami ludzi. Rację ma ten, kto wybiera. Wy wybraliście i tego wam nie można ukraść. Widzimy, że wśród rządzących przynajmniej część robi krok do tyłu. Biorą kubły zimnej wody i wylewają je sobie na głowy. Wiedzą, jaki jest stosunek sił i jakie jest realne poparcie”.

- Nie będzie w Polsce autoryzacji dla dyktatu w Polsce, nie będzie autoryzacji dla więźniów politycznych, ani dla niszczenia demokracji – zapewnił Sakiewicz.

Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
Reklama